Przemysław Witkowski i Krzysztof Kamiński: Focusology

Prolog Lato 1993. Mała miejscowość Serwy koło Augustowa. To właśnie tam poznaliśmy się na letnich koloniach. Trzynaście lat później spotkaliśmy się w jednej z największych agencji eventowych w Polsce. Po kolejnych siedmiu latach założyliśmy własny biznes… przeznaczenie?

Agencja Focus Event istnieje zaledwie półtora roku. Jedni powiedzą – krótko, a dla nas to czas bardzo intensywnych działań. Czas, aby pokazać i udowodnić sobie samym, że nasze marzenie stało się realnym, dobrze funkcjonującym biznesem eventowym. Zdajemy sobie sprawę, że to, gdzie dziś jesteśmy, to tak naprawdę początek naszej drogi. Mamy jednak tę przewagę, że jest to podróż oparta na wielu latach doświadczeń, jakie wynieśliśmy, pracując w dużych agencjach.
Na początek warto podkreślić, że nie deprecjonujemy pracy we wcześniejszych firmach. Wręcz przeciwnie: bardzo je doceniamy – w pewnym sensie ukształtowały nas zawodowo. Każdy z nas pamięta setki eventów, nieprzespanych nocy, nerwów, nieustającego pośpiechu i niedoczasu, próśb „na wczoraj” i…. wiecznych renderingów. Te doświadczenia na zawsze pozostaną w naszej pamięci i nie da się ich „przeciągnąć” na jedną z ikonek, znajdujących się na pasku narzędzi komputera, by po chwili wywołać komendę „opróżnij kosz”. Z drugiej zaś strony…

Pracując kilka lat w różnych agencjach eventowych uczysz się, obserwujesz, wyciągasz wnioski, widzisz, co jest robione dobrze, a co źle, gdzie są mankamenty, gdzie można coś poprawić. Kiedy zaczynasz próbować wdrażać swoje pomysły, koncepcje, które czujesz, że są dobre, że mogą pchnąć firmę, w której pracujesz do przodu, i kiedy finalnie widzisz, że nie wszystko idzie po twojej myśli, że mijasz się w oczekiwaniach co do prowadzonych działań… kiedy myślisz – jestem pewien, że wiem jak chciałbym, aby wyglądała moja praca. Jeśli nie znajdujesz finalnie wsparcia w dążeniu do swoich celów, w końcu mówisz: OK, Screw it, Let’s do it! (Sir Richard Branson)
Rozglądasz się za ludźmi, którzy myślą podobnie do ciebie, dla których ważny jest rozwój. Stawiasz wszystko na jedną kartę, wierząc w słuszność tego, co robisz. Nie ma odwrotu. Drzwi się zamykają. Klamka zapadła. Zostajesz sam ze swoimi pomysłami, planami, celami i marzeniami, obawami i całym spectrum innych kwestii, o których wcześniej nie miałeś pojęcia.To wszystko, to bardzo długi i skomplikowany proces, nic nie dzieje się w chwilę, bo samej decyzji o tak poważnej zmianie nie podejmuje się pod wpływem impulsu…

„Załóżmy Agencję!” – ileż to razy słyszeliśmy to zdanie wypowiadane przez ludzi z naszej branży. „Damy radę!”, to kolejny powiew optymizmu, który nieraz rozpalał i tak już gorące głowy niejednego z naszych kolegów czy koleżanek.
Powodów do podjęcia takiego kroku było mnóstwo, racjonalnych i nieracjonalnych, ale samych aktów przejścia z opowiadań do działań… było już znacznie mniej.
Widzieliśmy agencje, które jak szybko powstawały, tak szybko kończyły działalność, a ich założyciele albo wracali z podkulonym ogonem do innych dużych firm, albo w ogóle znikali.
Osobną, ale kluczową kwestią, była i jest niestabilność naszego rynku. Dodatkowo w 2009 roku nastąpiło tąpnięcie, przez które budżety na eventy znacznie się zmniejszyły, a wiele z imprez zostało zawieszonych bądź finalnie odwołanych.

Dlaczego zatem zdecydowaliśmy się założyć agencję w tak trudnych biznesowo czasach?
Co było ważne i co zdeterminowało nas do podjęcia takiego kroku?
Po pierwsze – pasja, którą dla nas są eventy.

Zawsze podkreślamy, że umiemy robić tylko to i nic więcej. Nie jesteśmy agencją full service. Nie udajemy takiej. Każdy kolejny zrealizowany projekt naprawdę napawa nas dumą. Jego skala nie ma znaczenia. Podczas jednej z gal, jako pierwsi w Polsce, umieściliśmy gości wewnątrz olbrzymiego, okrągłego ekranu, prezentując pełną projekcję 360 stopni, ale nie mniej cieszyliśmy się, gdy nietypowym zabiegiem aranżacji małego eventu wzbudziliśmy entuzjazm 10 osób.
Po drugie – pomysłowość… bo lubimy zaskakiwać naszych klientów niestandardowymi koncepcjami.
Szukamy, wynajdujemy, dopasowujemy do budżetu i finalnie tworzymy rozwiązania, które pokazują to, czym są nasze eventy. Nie boimy się problemów, cytując klasyka: „Tam gdzie dla ciebie jest sufit, dla nas jest podłoga”.
Po trzecie – jakość… to słowo odmieniamy przez wszystkie przypadki.
NIE MA kompromisu co do jakości imprezy. Każdy event jest wyjątkowy, unikalny, profesjonalny. Klient musi widzieć, że to, co dostał na papierze, w elegancko przygotowanej ofercie, ze wspaniałymi wizualizacjami, zostało zrealizowane w rzeczywistości, z jeszcze lepszym skutkiem.
Po czwarte – podwykonawcy… każdy, kto tworzy eventy wie, że bez sprawdzonych ekip, realizatorów, nie ma szansy na sukces.
Traktujemy naszych podwykonawców jak partnerów biznesowych. To właśnie pełna możliwość ich wyboru daje nam 100% pewność, co do jakości produkowanych eventów.
Po wielu latach pracy, wybraliśmy sobie takich, którym ufamy, którzy nas nie zawiodą, a w sytuacjach trudnych, wspólnie z nami wypracują rozwiązanie. Tak naprawdę, możemy ukuć stwierdzenie, że są oni integralną częścią Focus Event.
Po piąte – transparentna komunikacja w firmie.
Po szóste – rozwój. Jedną z najfajniejszych kwestii, związanych z pracą w naszej branży, jest ciągłe rozwijanie się. Tu nie ma miejsca na dłuższe przystanki. Widząc pojawiające się na rynku nowości – czy są to innowacyjne rozwiązania techniczne czy nowi, intersujący artyści – czujemy się trochę jak dzieci wpuszczone do dużego sklepu z zabawkami… przebieramy, próbujemy, polecamy.
I po siódme, najważniejsze – eventy to nasza filozofia, nasz sposób na życie. Pracujemy nad nią, udoskonalamy, poprawiamy. Sami ją określamy, sami ją determinujemy. Bierzemy całą odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Ktoś powie, że eventy to tylko kolejne „sztuki”, które się realizuje. Być może…. Dla nas to jednak coś więcej
….a 7 to liczba symbolizująca szczęście.

EpilogNajważniejsza jednak jest pokora wobec siebie, partnerów biznesowych - podwykonawców, klientów, konkurencji, osób, które spotykasz. Jak każdy, popełniamy błędy. Uczymy się. Nigdy nie jest tak, że jest idealnie. Cała nasza praca to proces kształcenia i doskonalenia się. To rozwój. To sięganie dalej niż inni. Events4life.

Przemysław Witkowski i Krzysztof Kamiński, Focus Event

Zaloguj się
Informacje
Branża
Personalia
Realizacje
Otwarcia
Obiekty
Catering
Technologie
Transport
Artykuły
Wywiady
Felietony
Publicystyka
Raport
Prawo
Biblioteka
Incentive travel
Prawo
Ogłoszenia
Przetargi
Praca
Wydarzenia
Galeria
Wyszukiwarka obiektów
Nasze projekty
MP Power Awards©
MP Fast Date©
MP MICE Tour
MP MICE & More
MP Legia Cup
Nasza oferta
Reklama i promocja
Content marketing
Wydarzenia
Konkurs
Webinary
Studio kreatywne
O nas
Polityka prywatności
Grupa odbiorcza
Social media
Kontakt
O MeetingPlanner.pl