Spór o pomysł na event – z medium społecznościowego do sądu?

Zarzut daleko idącej inspiracji koncepcją eventu, dyskusja za pomocą Facebooka, zarzut pomówienia i wreszcie wątpliwości co do standardów promowanych przez Klub Agencji Eventowych. Spór pomiędzy agencjami Focus Event i Ministry of Creativity dotyczący kreacji wydarzenia pokazał wiele problemów branży, w przypadku których znalezienie optymalnego rozwiązania jest co najmniej trudne. 

Tuż po wyborze nowego zarządu Klubu Agencji Eventowych (o czym pisaliśmy 16 lutego w informacji pt. „Sebastian Oprządek prezesem Klubu Agencji Eventowych”) pojawił się komentarz na Facebooku, na prywatnym profilu Przemysława Witkowskiego, general managera, Focus Event, poddający w wątpliwość standardy działania organizacji. W komentarzu czytamy: „(...) Agencja, która w zeszłym roku przy produkcji eventu motoryzacyjnego dla pewnej szwedzkiej marki, mocno inspirowała się (nieudolnie, jak wiele osób było uprzejmych zauważyć) naszym konceptem, dziś jest członkiem Klubu Agencji Eventowych, a jej przedstawiciel trafił do zarządu rzeczonej organizacji. Wyznaczamy standardy na rynku”.
Wypowiedź po raz kolejny rozpoczęła dyskusję dotyczącą standardów i zasad funkcjonowania na rynku eventowym oraz istoty działalności stowarzyszeń branżowych. Mówiąc o zasadach funkcjonowania rynku, kwestią dyskusyjną w temacie, który doprowadził do powstania przywołanego wpisu, jest problem kopiowania koncepcji kreatywnych wydarzeń, granic inspirowania się pomysłami i realizacjami, wreszcie przyzwolenia branży na takie działania.
W skrócie: sprawę rok temu rozpoczął wpis Focus Event mówiący o daleko idącym zainspirowaniu się ich realizacją przez agencję Ministry of Creativity. Wpis i, szerzej, wspomniany temat wywołały lawinę komentarzy, które szybko rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych. Ministry of Creativity zareagowało na – zdaniem firmy –krzywdzące i niemające podstaw opinie – wysyłając oficjalne pismo do Focus Event. Temat z przestrzeni mediów społecznościowych nie zniknął, aczkolwiek natężenie komentarzy z biegiem czasu było mniejsze. Sprawa powróciła w momencie, kiedy Mariusz Nowak, CEO Ministry of Creativity został członkiem zarządu Klubu Agencji Eventowych.

Inspiracja czy zbieg okoliczności?
W ubiegłym roku Focus Event zwróciło uwagę na wydarzenie zrealizowane przez Ministry of Creativity, a opisane przez agencję – jak zaznacza Witkowski – słowami, „Za nami wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju premiera…”. Zdaniem Focus Event koncepcja wydarzenia była bardzo podobna do koncepcji eventu zrealizowanego przez zespół Focusa. – Nie zgadzając się z takim stwierdzeniem, widząc naturalne podobieństwo do naszego, wcześniej zrealizowanego konceptu podczas premiery nowego Audi Q7, postanowiliśmy podnieść temat w formie pytania na Facebooku, gdzie na swoich prywatnych tablicach, opisaliśmy sytuację, prosząc o odniesienie się do niej poprzez m.in. osoby z branży. Naszym zdaniem pomysł kreatywny premiery Volvo S90 i V90 był nazbyt dużym nawiązaniem do naszej koncepcji eventu – premiery Audi Q7, aby uchodzić w oczach Ministry of Creativity za jedyny i wyjątkowy, co w naturalny sposób mogło sugerować, że tak właśnie było – zaznacza. Podkreśla też, że problemem nie są poszczególne elementy, ale całość pomysłu w konkretnym kontekście. – Nie chodzi o wykorzystanie konstrukcji layerowej, nie uzurpujemy sobie do niej prawa, ale chodzi o nad wyraz zauważalne podobieństwo całości pomysłu, wykorzystującego połączenie tej konstrukcji, opadających ekranów, scenografii, artystów, umieszczenie w centrum nowego auta, w spójną całość i przedstawianie go potem jako coś wyjątkowego. Co więcej na rynku eventów motoryzacyjnych motyw ten zrealizowaliśmy jako pierwsi. Kiedy zobaczyliśmy relację zdjęciową oraz opis zaprezentowany przez Ministry of Creativity ze wspomnianej premiery Volvo, postanowiliśmy zareagować – wyjaśnie Przemysław Witkowski.

Rozstrzygnięcia w przestrzeni Facebooka
Wypowiedź Focus Event otworzyła w mediach społecznościowych bardzo żywą dyskusję na temat inspirowania się już zrealizowanymi projektami, zapożyczania koncepcji kreatywnych i wspomnianych wcześniej granic, po przekroczeniu której mogłaby być mowa o plagiacie. W takim tonie były też komentarze zaangażowanych w dyskusję przedstawicieli agencji eventowych i firm świadczących usługi w ramach organizacji wydarzeń. Zapytany o wybór takiej drogi komunikacji w spornej sprawie, Witkowski wyjaśnia: – Jak wspomniałem, podzieliliśmy się na Facebooku naszą opinią na temat takich praktyk i standardów. Wiele osób z branży zgodziło się z naszym zdaniem, pokazując też w swoich komentarzach, jak dużym problemem na rynku jest, mówiąc delikatnie, przesadne inspirowanie się cudzymi pomysłami. Jednocześnie Witkowski zaznacza: Nigdy nie zamierzaliśmy iść do sądu, ale naprawdę jesteśmy zmęczeni takimi praktykami i uważamy, że trzeba o nich informować. Chcemy, żeby rynek o tym mówił. Aby w przyszłości po prostu wyeliminować takie sytuacje lub doprowadzić do ich właściwej komunikacji. Pośrednio ważnym zadaniem jest pokazanie tego klientom, aby i oni mogli wyrobić sobie swoje własne zdanie. Wyjaśniając podjęte kroki, Witkowski zaznacza: Najtrudniej jest zrealizować taki koncept pierwszemu na rynku. Potem wydarzenie staje się tzw. casem, który wszyscy mogą zobaczyć. Stąd tak ważne jest, aby nie komunikować kolejnych, podobnych tego typu eventów jako „jedynych i wyjątkowych”.

Pomówienie czy normowanie rynku?
Inaczej całą sprawę widzi Ministry of Creativity, dla której punktem wyjścia do dyskusji i komentarzy godzących w interesy firmy jest wpis, odnoszący się do wspomnianej premiery zamieszczony na oficjalnym profilu agencji. Mariusz Nowak, CEO Ministry of Creativity, zapytany o sugerowane zainspirowanie się realizacją Focus Event podkreśla: – Moja odpowiedź jest krótka: Ministry of Creativity nie skopiowało koncepcji, ani nie inspirowało się eventem zrealizowanym przez wspomnianą agencję, co więcej do całej tej sprawy, mimo że działam na rynku eventowym ponad dwadzieścia lat, a mój wspólnik ponad 25 lat, nie znałem tej firmy. Premierę zobaczyłem na YouTube po pojawieniu się komentarzy zarzucających nam plagiat. Co należy zaznaczyć, nikt nie zgłosił do nas oficjalnie żadnych zarzutów, natomiast zajadle oczerniano nas w mediach społecznościowych, twierdząc, że splagiatowaliśmy czyjąś koncepcję. W świetle polskiego prawa takie opublikowane wypowiedzi, których podstawy nie zostały udowodnione, można zaklasyfikować jako pomówienie  – podkreśla Mariusz Nowak, który w takich kategoriach postrzega wspomniane komentarze. – W obecnej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak wystąpienie na drogę sądową, gdzie udowodnię nasze racje.
Jak tłumaczy sprawę warto analizować w szerszym kontekście, zwracając uwagę na kilka jej aspektów. Pierwszy formalno-prawny: Focus Event oficjalnie nie sprecyzował żadnych zarzutów, ale wyroki ogłasza za pośrednictwem Facebooka. W odpowiedzi na pismo kancelarii prawnej reprezentującej Ministry of Creativity, dotyczące komentarzy, skierowane do agencji Focus Event, Ministry of Creativity otrzymała odpowiedź, iż wypowiedzi na Facebooku są wyrazem prywatnych opinii pracowników agencji, a nie oficjalnym stanowiskiem firmy. Kolejny aspekt – jak podkreśla Nowak – to kwestia czysto ludzka: hejt i krecia robota. – Na przykład, nasi podwykonawcy zostali poinformowani, że są na czarnej liście Focusa, bo pracowali z nami przy realizacji tego eventu. Aspekt trzeci – to wpływ na postrzeganie rynku przez klientów, rynku, na którym kwestie sporne dotyczące biznesu komunikuje się i rozstrzyga poprzez wpisy na Facebooku. – Przez takie działanie wszyscy, jako branża, tracimy wiarygodność. I wreszcie aspekt czwarty: kwestia własności pomysłów. – Jeżeli będziemy uznawać, że ten sam artysta występujący na evencie (nawiasem mówiąc Sławek Uniatowski przygotował autorską wersję przebojów), albo wykorzystanie powszechnie znanej na świecie konstrukcji to plagiat, to niemal wszystkie agencje na rynku się go dopuściły.

Zwrócenie uwagi branży
Przemysław Witkowski zaznacza, iż reakcja Ministry of Creativity – czyli wysłanie wspomnianego pisma – była dla Focus Event mocnym zdziwieniem. – Zamiast do nas zadzwonić, umówić się, porozmawiać o całej sytuacji, otrzymaliśmy pismo od ich prawnika. Jego treść była niczym innym, jak próbą postraszenia nas sądem z powodu naszych komentarzy umieszczonych na Facebooku. Co gorsza, dotarły do nas informacje, jakoby podwykonawcy, którzy współpracują z nami, a wtedy realizowali dla agencji Ministry of Creativity wspomniany event, trafili z tego tytułu na naszą czarną listę. Mowa tu np. o firmie scenograficznej Czwarta Ściana czy Sławku Uniatowskim. Czwarta Ściana jest naszym stałym partnerem od wielu lat, a Sławek występuje na realizowanych przez nas imprezach. Zatem chcemy podkreślić, że nie posiadamy żadnej czarnej listy. Pracujemy z wąską, wybraną grupą podwykonawców, których cenimy w pierwszej kolejności za profesjonalizm i jakość dostarczanych rozwiązań – zaznacza Witkowski. – Podsumowując nasze działanie miało na celu zwrócenie uwagi branży na niewłaściwe i mylące formy komunikowania tych eventów, które były mocno zainspirowane zrealizowanymi wcześniej nowatorskimi wydarzeniami.

Dlaczego w zarządzie Klubu Agencji Eventowych?
Zdaniem Przemysława Witkowskiego, brak wiarygodności branży to właśnie fakt, że przedstawiciel agencji kopiującej pomysł jest w zarządzie organizacji – Klubu Agencji Eventowych, która mówi o normach na rynku i chce wyznaczać standardy. – Pojawienie się przedstawiciela agencji, która według nas inspirowała się naszą kreacją, prezentując ją jednocześnie jako „jedyną i wyjątkową” w zarządzie Klubu Agencji Eventowych, to po raz kolejny dowód na to, że pod płaszczykiem idei nie kryje się nic. Chcę zwrócić uwagę na sens funkcjonowania takich organizacji, które mówią o standardach, a praktyka pokazuje co innego. Warto się zastanowić, o jakie standardy tutaj chodzi? O tym konkretnie problemie mówili przecież wszyscy w branży, rozgorzała dyskusja, ale nikt finalnie nie wyciągnął z tego żadnych wniosków. W naszej ocenie, nie potrzeba oficjalnych pism, aby stowarzyszenie takie jak KAE podjęło działania w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Nie jest to bowiem pierwsze takie wydarzenie, a chyba wszystkim w branży powinno zależeć na transparentności i uczciwości biznesowej agencji? A jednak to, o czym mówiliśmy na głos, nie przeszkadzało KAE w decyzji o wyborze zarządu. Jeżeli ktoś ma wątpliwości można obejrzeć materiały z obu eventów, porównać i wyciągnąć wnioski. Do czego gorąco zachęcaliśmy wtedy i robimy to teraz, używając do tego narzędzia w postaci portalu społecznościowego, gdzie codzienne toczą się różne dyskusje – mówi Przemysław Witkowski.
Mariusz Nowak, zapytany o przystąpienie do Klubu Agencji Eventowych, zaznacza, że w trakcie tego procesu nikt z Klubu nie miał żadnych obiekcji co do członkostwa agencji, wszystkie formalne wymogi zostały spełnione, a przedstawiciele zrzeszonych firm wybrali go do zarządu organizacji.
SAR, w ramach którego działa Klub Agencji Eventowych, w oficjalnym oświadczeniu dotyczącym omawianej sprawy, zaznacza z kolei, że w każdym tego typu przypadku konieczna jest szczegółowa analiza prawna. W związku z tym, że nie został złożony żaden pozew w sprawie kwestii podniesionych przez Focus Event o naruszenie praw wyłącznych, ani SAR nie dysponuje żadną opinia prawną, nie znając szczegółów sprawy, nie chce jej komentować. Podkreśla też, że negatywnym zjawiskiem jest występujące na rynku rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o konkurencji. Zaznacza, iż stoi na stanowisku pełnej wolności w prezentowaniu ocen i poglądów, jednak postuluje, by były one poparte wiedzą, prawdziwymi danymi, opiniami prawnymi. Kolejnym postulatem SAR-u jest rozwiązywanie sporów pomiędzy podmiotami z branży marketingowej w sposób polubowny i szybki. W tym zakresie SAR w związku z powstałym sporem pomiędzy Focus Event a Ministry of Creativity publicznie zaoferowało swoją pomoc w celu wyjaśnienia kwestii dotyczących zarówno praw wyłącznych, jak i rozpowszechniania informacji naruszających renomę.
Pełny tekst oświadczenia SAR można przeczytać tutaj.

Oświadczenie Ministry of Creativity: Nie było plagiatu

Oświadczenie Focus Event: Z naszej strony nie ma żadnego sporu

 

Zaloguj się
Informacje
Branża
Personalia
Realizacje
Otwarcia
Obiekty
Catering
Technologie
Transport
Artykuły
Wywiady
Felietony
Publicystyka
Raport
Prawo
Biblioteka
Incentive travel
Prawo
Ogłoszenia
Przetargi
Praca
Wydarzenia
Galeria
Wyszukiwarka obiektów
Nasze projekty
MP Power Awards©
MP Fast Date©
MP MICE Tour
MP MICE & More
MP Legia Cup
Nasza oferta
Reklama i promocja
Content marketing
Wydarzenia
Konkurs
Webinary
Studio kreatywne
O nas
Polityka prywatności
Grupa odbiorcza
Social media
Kontakt
O MeetingPlanner.pl