Białostocka 22 – historia ludzi i miejsca
Pod adresem Białostocka 22 na warszawskiej Pradze powstaje eventowa przestrzeń. Kamienica reprezentująca dziś praski i nowoczesny styl jednocześnie pamięta burzliwe dzieje stolicy.
Trudno znaleźć miejsce w Warszawie, które lepiej niż Praga pokaże, jak szybko zmienia się oblicze stolicy. Druga linia metra, rewitalizowane kamienice i lofty biurowe koegzystują z unikalną praską tożsamością i jej uliczną kulturą. Z jednej strony Campus Google, z drugiej muzyka Grzesiuka i bar z pyzami i flakami. Zbudowana jeszcze w trakcie trwania pierwszej wojny światowej Białostocka 22 to miejsce, które w takim właśnie praskim stylu łączy przeszłość z nowoczesnością.
Historia tej praskiej perełki zaczęła się po lewej stronie miasta, na rogu Senatorskiej i Bielańskiej wiele lat temu, zanim Praga stała się częścią Warszawy. W tym miejscu, od 1794 roku mieścił się sklep warszawskich ewangelików, spółki Krzysztof Brun i Syn handlującej towarami żelaznymi. Jest to najstarsza, wciąż działająca firma w Warszawie. W XIX wieku zasłynęła sprowadzaniem pierwszych maszyn do pisania. Była także wyłącznym partnerem na Królestwo Polskie, takich firm jak produkująca żyletki Gilette i fabryka rowerów Opel, znana dzisiaj marka samochodowa. W swojej ofercie miała także dźwigi firmy Otis i maszyny liczące IBM. Dynamiczny rozwój spółki zmusił Brunów do wybudowania przestrzeni magazynowej, a leżąca w sąsiedztwie torów kolei warszawsko-petersburskiej Białostocka, świetnie się na to nadawała. Budowa magazynów ruszyła w 1913 roku. Wybuch pierwszej wojny światowej nie pokrzyżował planów warszawskich kupców i udało się im ukończyć inwestycje w 1916 roku.
Kamienicy udało się przetrwać następną wojnę światową, a w trakcie kampanii wrześniowej budynek stał się tymczasowym schronieniem dla pogorzelców. W 1950 Białostocka 22 została przejęta przez komunistyczne władze i umieszczono w niej między innymi Urząd Skarbowy, Totalizator Sportowy, PP Biuromasz i zakład regeneracji akumulatorów. W latach 70. hala magazynowa spłonęła w pożarze, a w samej kamienicy w trakcie stanu wojennego funkcjonowała tajna drukarnia Solidarności. W latach 90. na terenie Białostockiej 22, koegzystowała Dzielnicowa Komenda Straży Miejskiej i dziupla złodziei samochodowych…
Począwszy od grudnia 2002, Białostocka 22 wróciła do rodziny Brunów a budynek został poddany gruntownej rewitalizacji. – Odnowiliśmy kamienicę, która była prawdziwą ruderą. Mamy teraz 2000 mkw. biur do wynajęcia, z czego 95 proc. już jest wynajęte. Nieopodal, tam gdzie były hale i składowano żelazo, oddajemy kolejny obiekt – mówi Paweł Brun, prezes Spółki Krzysztof Brun i Syn.
Trwająca 17 lat epopeja remontowa kamienicy, właśnie dobiega końca, a jej zwieńczeniem jest oddanie w użytek spalonej prawie 50 lat temu hali.
Dzisiaj, to przestrzeń biurowa o najwyższym standardzie. Między kamienicą a halą rozciąga się niewielki brukowany dziedziniec z kominkiem. Oświetlenie umożliwiające grę światłem, uwypukla niezwykłą urodę elewacji obu budynków, szczególnie jej ceglane i żelazne części. To jednak mieszcząca się na parterze hali sala wielofunkcyjna, jest w istocie klejnotem w koronie Białostockiej 22…
O tym, co dzisiaj oferuje organizatorom wydarzeń to unikatowe, łączące tradycję z nowoczesnością miejsce, przeczytacie już w najbliższy piątek.