Agencja Live otworzyła sezon na sopockim molo z Red Bullem
Lądowaniem samolotu pilotowanego przez jednego z najlepszych na świecie pilotów wyścigowych Łukasza Czepielę agencja Live rozpoczęła sezon na molo w Sopocie. Wydarzenie określane jako projekt zawodniczy zostało zrealizowane dla marki Red Bull.
Był to pierwszy tego rodzaju projekt w Europie, podczas którego na drewnianym molo wylądował samolot. Stało się to 27 kwietnia 2019, tuż po wschodzie słońca. Ze względu na bezpieczeństwo projekt nie był organizowany przy udziale publiczności.
– Lądowanie zostało nagrane i jest wykorzystywane przez markę w różnych kanałach promocyjnych – mówi Szymon Kuncewicz, event manager agencji Live.
Oprócz promocji marki i rozpoczęcia sezonu (od 27 kwietnia 2019 wstęp na molo w Sopocie jest płatny), celem wydarzenia była także promocja Sopotu.
Agencja Live została wybrana do realizacji projektu w drodze przetargu. Było to już kolejne wydarzenie realizowane przez firmę dla tej marki, ale pierwsze o tak spektakularnym charakterze.
Po stronie agencji było załatwienie wszelkich pozwoleń oraz zapewnienie bezpieczeństwa.
Łukasz Czepiela, którego akrobacyjne popisy można podziwiać w wielu miejscach w Polsce, do wyzwania przygotowywał się przez wiele miesięcy. Nawet dla tak doświadczonego pilota, na co dzień kapitana samolotów pasażerskich, który jest jednocześnie mistrzem świata w podniebnych wyścigach Red Bull Air Race w klasie Challenger, tego typu lądowanie nie było łatwe.
Choć najdłuższy w Europie drewniany pomost ma długość ponad 511 m, w praktyce sprowadzenie maszyny na molo trzeba było przeprowadzić na odcinku 150 metrów. Jednak największym wyzwaniem było zmieszczenie się na wąskim „pasie”. Rozpiętość skrzydeł maszyny, którą lądował, liczy 10,5 metra – dokładnie tyle ile wynosi szerokość mola mierzona pomiędzy jego barierkami.
– Samolot ma bardzo dużą powierzchnię boczną i jest bardzo lekki. Na molo bardzo często występuje boczny wiatr. Mieliśmy tylko półtora metra zapasu od linii centralnej, także margines był niewielki, ale udało się zrobić wszystko bezpiecznie. Włożyłem w to lądowanie i przygotowanie się do niego dużo przygotowań. Trenowałem na różnych lotniskach i cieszę się, że projekt tak fajnie się udał – powiedział Łukasz Czepiela.
Samolot, którym Łukasz wylądował na molo to Carbon Cub EX2 - maszyna zaliczana do kategorii STOL (z ang. Short Take Off & Landing), pozwalająca pilotowi o odpowiednich umiejętnościach na lądowanie i start na bardzo krótkim dystansie, również w trudnych warunkach, a dzięki specjalnemu zawieszeniu praktycznie na dowolnej nawierzchni.
W Sopocie prędkość przy zetknięciu Cuba z podłożem wynosiła około 30 węzłów (55 km/h). Aby lądowanie w ogóle było możliwe, w zbiornikach maszyny znajdowała się minimalną ilość paliwa. Statek powietrzny wraz z pilotem ważył około 455 kg.
Lądowanie nie było zagrożeniem dla konstrukcji wizytówki Sopotu, która powstała w latach 20. XIX wieku. Nacisk wywierany przez koła samolotu na deski najdłuższego i najstarszego tego typu obiektu w Europie, był wielokrotnie niższy niż nacisk wywierany przez damskie buty na wysokim obcasie. Wszystko dzięki niewielkiej masie samolotu, jak i specjalnym, stosowanym do lądowania w trudnych miejscach oponom, które bardziej przypominają balony niż typowe koła samolotu.