Policja sądzi się z organizatorami imprez

Organizując imprezę w Sopocie należy się wykazać rozwagą. Choćby była to impreza familijna dla stu osób, tutejsza policja może uznać ją za imprezę masową. Za zorganizowanie jej bez zezwolenia grozić może kara do 8 lat pozbawienia wolności albo pół miliona grzywny.


Według starej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, jak i według nowych przepisów, które weszły w życie w sierpniu 2009 r., za imprezy masowe,  odbywających się na stadionach lub na terenie otwartym uznaje się te, gdzie organizator przeznaczył dla widzów nie mniej, niż tysiąc miejsc. Przepisy te jednak nie są jednoznaczne.

 

Przedstawiciel Kąpieliska Morskiego Sopot odpowiada przed sądem za zorganizowanie, bez stosownego zezwolenia, XXII edycji Tyczki na Molo. Zawody odbyły się 31 maja 2009 r. Wcześniej, przez ponad dwie dekady, nie były uznawana za imprezę masową.

 

- W zeszłym roku przyszła policja i uznała, że skoro na całym molo jest więcej niż tysiąc osób, to jest to impreza masowa. A przecież nie wszyscy przyszli oglądać tyczkę, ludzie na molo także spacerują - mówi Jerzy Kulwas, dyrektor KMS. Policjanci uznali również za imprezę masową odbywający się na stadionie Ogniwa Sopot turniej rugby - Hodura Sopot Sevens.

 

Według organizatorów pojawiło się na nim ok. 200 osób. Policja uznała, że impreza, która w rzeczywistości miała charakter familijnego pikniku, była imprezą masową, ponieważ stadion był w stanie pomieścić ponad tysiąc osób. Także w tym wypadku sprawa skończyła się w sądzie. 25 lutego 2010 r. zapadł w tej kwestii wyrok uniewinniający  organizatora. Policja złożyła wniosek o jego pisemne uzasadnienie. Po zapoznaniu się z jego treścią, rozważy złożenie odwołania.


- Ustawa wskazuje wprost, że o wszystkim decyduje liczba miejsc na obiekcie. To, czy jest to konkurs skoku na  tyczce, mecz, czy koncert, jest tu bez znaczenia. Postępujemy zgodnie z literą prawa i nadal będziemy tak postępować - tłumaczy podinspektor Mirosław Pinkiewicz, szef sopockich stróżów prawa. - Sugerowałam sądowi, iż takie podchodzenie do przepisów może odstraszać organizatorów poszczególnych imprez, a to
byłoby bardzo złe dla miasta, które takimi imprezami żyje - mówi mec. Joanna Grodzicka, reprezentująca przed sądem oskarżonego pracownika KMS.


Warto zauważyć, że według starych przepisów zorganizowanie imprezy masowej bez pozwolenia było jedynie wykroczeniem, za które groziła kara niewielkiej grzywny. Obecnie, w świetle nowych przepisów, czyn taki uznawany jest za przestępstwo, które jest zagrożone karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Wysokość grzywny, którą mogą zapłacić organizatorzy imprez może nawet wynieść  prawie pół miliona złotych.

 

- Problemem jest interpretacja przepisów przez policję. Jak ktoś będzie chciał zorganizować na molo koncert dla kilkudziesięciu osób, będzie musiał organizować prawie takie zabezpieczenia, jak w wypadku meczu piłkarskiego, bo policja może uznać, że skoro na molo wchodzi 15 tys. osób, to jest to impreza masowa. To niepoważne - mówi jeden z sopockich urzędników.


- W zeszłym roku, 3 maja, odbywała się Orkiestrada. Aby przemarsz orkiestr mógł się odbyć bez wydawania specjalnego pozwolenia, organizator powołał się na to, że ten dzień to też święto kościelne, a imprezy religijne nie podlegają ustawie o imprezach masowych - relacjonuje Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu. - To pokazuje, do jakich absurdów może prowadzić zbyt literalne odczytywanie zapisów ustawy o imprezach masowych. (as)

 

źródło: Trojmiasto.pl
 

Zaloguj się
Informacje
Branża
Personalia
Realizacje
Otwarcia
Obiekty
Catering
Technologie
Transport
Artykuły
Wywiady
Felietony
Publicystyka
Raport
Prawo
Biblioteka
Incentive travel
Prawo
Ogłoszenia
Przetargi
Praca
Wydarzenia
Galeria
Wyszukiwarka obiektów
Nasze projekty
MP Power Awards©
MP Fast Date©
MP MICE Tour
MP MICE & More
MP Legia Cup
Nasza oferta
Reklama i promocja
Content marketing
Wydarzenia
Konkurs
Webinary
Studio kreatywne
O nas
Polityka prywatności
Grupa odbiorcza
Social media
Kontakt
O MeetingPlanner.pl