Przemysław Witkowski: Co z tą kreacją?

Nie ma kreacji, nie ma agencji. Owszem, wiele eventów to czysto schematyczne działania – hotel, ekran, projektor, dj, kolacja, open bar. Niemniej jednak coraz częściej taka formuła odchodzi do lamusa.

Temat kreacji w eventach od zawsze wzbudzał wiele dyskusji. Agencje mają odmienne struktury wewnętrzne, co wiąże się z różnym umiejscowieniem samej komórki zajmującej się tworzeniem i wymyślaniem ofert. Niektórzy cedują tę funkcję na account czy event managerów, inni stworzyli małe działy kreacji, a jeszcze inną formułą jest posiadanie w firmie osoby jedynie poprawnie piszczącej, której całość koncepcji dostarczają właściciele firmy. Niezależnie od „filozofii” prowadzenia biznesu i zarządzania strukturą, to kreacja, czyli pomysł na dany event, leży u podstaw wszystkich działań każdej firmy eventowej. Nie ma kreacji, nie ma agencji. Owszem, wiele eventów to czysto schematyczne działania – hotel, ekran, projektor, dj, kolacja, open bar. Niemniej jednak coraz częściej taka formuła odchodzi do lamusa. Mimo iż branża eventowa w Polsce cały czas się rozwija, jest raczej na początku, niż końcu swojej drogi, to klienci cały czas zwiększają swoje wymagania, co do prezentowanych ofert i koncepcji. To bardzo dobry trend. Podnoszenie poziomu jakości i kreatywności realizowanych imprez wpływa bardzo dobrze na całą branżę.
Tworzenie coraz to nowych pomysłów wymaga nieustannego śledzenia rynku i trendów. Nie piszę tu tylko o polskich realiach, ale głównie o obserwacji zagranicznych wydarzeń. Nie ma co się oszukiwać, wciąż wiele rozwiązań i pomysłów realizacji eventów w Polsce znajduje się w sferze marzeń. Wynika to, w dużej mierze, z możliwości budżetowych klientów w Polsce. Choć warto podkreślić inny aspekt – brak wystarczającej bazy logistycznej (hale, hotele), aby realizować naprawdę spektakularne wydarzenia.

 

 

Jak wspomniałem, wymagania klientów, zwiększają się z każdym zrealizowanym eventem. Wielokrotnie my, jako agencje, słyszymy, że kolejne wydarzenie musi być innowacyjne, nowatorskie, z efektem „wow”, ma być czymś, czego jeszcze nie było itd. Jesteśmy proszeni, abyśmy sięgali po nowe formuły prezentacji, rozwiązania multimedialne czy nawet team-buildingowe. Podkreśla się, aby miejsce realizacji było wyjątkowe – najlepiej takie, gdzie jeszcze nikt wcześniej nie zrealizował żadnej imprezy. Często niestety zapomina się, iż pieniądze, jakimi się dysponuje, nie gwarantują zrealizowania powyższych wytycznych. Nie oszukujmy się. Budżety na działania eventowe maleją rok rocznie. Jednak wraz z tym procesem zwiększają się wymagania klientów. I tu właśnie oczekuje się od agencji nowej jakości kreacji eventu, która zostanie zrealizowana w założonym budżecie. More for less. To nie jest dobry trend. Oczywiście, nie należy pomijać faktu, iż same agencje mają w tym niemały udział, często mówiąc klientowi, że wszystko da się zrealizować i to w każdych pieniądzach. Błędne działania, których jedynym celem jest tylko i wyłącznie przejęcie lub pozyskanie nowego klienta, na dłuższą metę szkodzą branży i samej kreacji. Klient musi wiedzieć i rozumieć, że pewne rozwiązania, których oczekuje, mają swoją wartość finansową. Chcąc je otrzymać, musi je odpowiednio zabudżetować. Szukanie dróg na skróty, zastępstw, odpowiedników jest szalenie niebezpieczną i ryzykowną grą. To jest też część zadań kreacyjnych, przed jakimi dziś jesteśmy stawiani. Jak wymyślić substytut rozwiązania, które w rzeczywistości kosztuje 100 tys. euro, a klient jest skłonny za nie zapłacić 100 tys. zł. Nie o taką kreację tutaj chodzi.
 

Chcąc rozwijać naszą branżę, realizować coraz to efektowniejsze i efektywniejsze eventy, chcąc kreować naprawdę ciekawą i zaskakującą rzeczywistość eventową musimy nieustannie uświadamiać klientów, z czym się cały ten proces wiąże.
Niemniej jednak, patrząc na niezliczoną liczbę ciekawych i spektakularnych rozwiązań, którymi mogą poszczycić się tylko i wyłącznie polskie agencje i realizatorzy, można wysnuć wniosek, iż jesteśmy jednym z najbardziej kreatywnych rynków eventowych w Europie. Cytując znane powiedzenie „w tym szaleństwie jest metoda”, należy bezsprzecznie docenić poziom kreacyjno-realizacyjny wielu agencji.


I tu powracamy do samego sedna, tego co jest kwintesencją tego artykułu. W polskich agencjach eventowych nie brakuje osób kreatywnych, znających wiele niestandardowych rozwiązań, myślących nieszablonowo i nieschematycznie. Nie brakuje prawdziwych pasjonatów. Z tego faktu wynika niezwykła wręcz, heroiczna chęć wymyślania ciekawych rozwiązań, takich, które zachwycą klienta i… zmieszczą się w budżecie. Gdyby jeszcze częściej pojawiały się realne pieniądze, dające szansę realizacji naprawdę ciekawych rozwiązań, o kondycję kreacji eventowej będę bardziej niż spokojny.

Autor: Przemysław Witkowski, general manager Focus Event, członek jury konkursu Kreatywny Roku Branży Eventowej

Zaloguj się
Informacje
Branża
Personalia
Realizacje
Otwarcia
Obiekty
Catering
Technologie
Transport
Artykuły
Wywiady
Felietony
Publicystyka
Raport
Prawo
Biblioteka
Incentive travel
Prawo
Ogłoszenia
Przetargi
Praca
Wydarzenia
Galeria
Wyszukiwarka obiektów
Nasze projekty
MP Power Awards©
MP Fast Date©
MP MICE Tour
MP MICE & More
MP Legia Cup
Nasza oferta
Reklama i promocja
Content marketing
Wydarzenia
Konkurs
Webinary
Studio kreatywne
O nas
Polityka prywatności
Grupa odbiorcza
Social media
Kontakt
O MeetingPlanner.pl