Janusz Jabłoński: To był dobry, ale jednocześnie naprawdę trudny rok

Janusz Jabłoński, prezes zarządu,  BERM
Na zdjęciu: Janusz Jabłoński, prezes zarządu, BERM

„Dzięki determinacji zespołu oraz dobrym relacjom z podwykonawcami udało się przetrwać i zamknąć rok 2022 na plusie. Zrealizowaliśmy ponad 200 różnorodnych wydarzeń. Było to możliwe dzięki świetnemu zespołowi, który w tym trudnym okresie działał w niezmienionym składzie”. Rozmawiamy z Januszem Jabłońskim, prezesem agencji BERM.
 
MeetingPlanner.pl: Rok 2022 to był kolejny rok wyzwań dla branży eventowej. Co prawda niemal nie pamiętamy już o obostrzeniach związanych z pandemią Covid-19, jednak wciąż duży wpływ na funkcjonowanie rynku ma wojna w Ukrainie, inflacja, kryzys energetyczny i klimatyczny. Czy jako agencja eventowa odczuliście te zjawiska w codziennej pracy?
 
Janusz Jabłoński: Rok 2022 był ciężkim rokiem nie tylko w związku z wojną w Ukrainie, ale głównie dlatego, że wszyscy wciąż mierzyliśmy się ze skutkami pandemii. Naszym priorytetem jako agencji eventowej było wyjście z tego trudnego okresu z jak najmniejszymi stratami zarówno osobowymi, ale również finansowymi. Dzięki pomocy państwa udało nam się przetrwać, ale nie obyło się bez problemów. To, co wcześniej zaoszczędziliśmy, musieliśmy przeznaczyć na bieżące funkcjonowanie agencji oraz utrzymanie zespołu w niezmienionym składzie. Tym czasem branża krok po kroku sukcesywnie się odbudowywała i, co za tym idzie, otrzymywaliśmy coraz więcej zapytań oraz zamówień na organizację wydarzeń. Niestety większość projektów wymagała wcześniejszego zaliczkowania a nasza skarbonka była pusta. Jednak dzięki determinacji zespołu oraz dobrym relacjom z podwykonawcami udało się przetrwać i zamknąć rok na plusie.
 
MP: Podkreślasz determinację zespołu i szukanie rozwiązań, a czy w obliczu transformacji branży, o której tak wiele się mówi, zmieniła się wasza agencja?
 
JJ: Analizując sytuację branży z ostatnich lat, należy stwierdzić, że rok 2022 był bardzo udanym rokiem dla dużych agencji eventowych. Wiele mniejszych firm nie poradziło sobie ze skutkami pandemii i podjęło decyzję o zamknięciu swojej działalności. Skorzystały na tym wspomniane duże spółki, które dla licznych klientów były gwarantem bezpieczeństwa i, co za tym idzie, otrzymywały wiele ofert dotyczących nowych realizacji. Nie inaczej było z naszą agencją, której w minionym roku udało się zrealizować ponad 200 różnorodnych wydarzeń. Było to możliwe dzięki świetnemu zespołowi, który w tym trudnym okresie działał w niezmienionym składzie.
Posiadając wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu agencji eventowej nauczyłem się, że to ludzie są kluczem do sukcesu firmy i, że bez względu na wszystko, trzeba dbać o ich komfort pracy. W okresie pandemii, kiedy wiele innych agencji zwalniało swoich pracowników, nam udało się utrzymać cały team na umowach o pracę. Z perspektywy czasu wiem, że ta decyzja mimo wyrzeczeń była słuszna i opłacalna.
 
MP: Mówisz o 200 realizacjach – jakie, wobec tego, działania i projekty były prowadzone? Jaka była ich skala?
 
JJ: Tak, w 2022 roku Agencji BERM udało się zrealizować ponad 200 projektów. Począwszy od małych konferencji, na dużych międzynarodowych targach i forach (takich jak np. Forum Polsko-Afrykańskie), kończąc. Zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy również wiele stoisk targowych eksponowanych na całym świecie. Nawiązaliśmy bliskie relacje z Dubajem, gdzie początkowo promowaliśmy Polskę podczas Expo, prowadząc pawilon, następnie realizowaliśmy działania promocyjne dla licznych polskich firm.
Gdybym ze zrealizowanych projektów miał wybrać te, które szczególnie zapadły mi w pamięć, wskazałabym dwa. Pierwszy to misja gospodarcza branży biotechnologicznej w Karpaczu, gdzie gościliśmy przedstawicieli firm farmaceutycznych z Ukrainy. Osoby, które przyjechały do Polski oprócz prowadzenia swoich działalności angażowały się również w ratowanie życia rannych na wojnie. Przerażające historie, które od nich usłyszeliśmy wywołały w nas ogromne wzruszenie. Niezmiernie się cieszę, że mimo dramatycznej sytuacji w Ukrainie udało się zorganizować pobyt ukraińskich przedsiębiorców w naszym kraju. Drugi projekt, z którego jestem wyjątkowo dumny, to projekt pn. „Bitwa Regionów” – czyli konkurs kulinarny dla Kół Gospodyń Wiejskich. Idea tego konkursu zrodziła się z zamiłowania do polskiej kuchni regionalnej i rodzimego folkloru. To świetna promocja lokalnego dziedzictwa, polskiej żywności oraz szerzenie patriotyzmu konsumenckiego. Być może specyfika i charakter tego eventu wywoła u czytających uśmiech na twarzy, ale prawda jest taka, że to jedno z największych wydarzeń tego typu organizowanych w Polsce (w organizowanych przez nas półfinałach i finałach wzięło udział łącznie około trzech tys. uczestników). Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie widziałem rywalizacji, do której uczestnicy podchodzą z tak wielkim zaangażowaniem. Patrząc na emocje towarzyszące tego typu wydarzeniom, czuję, że robimy coś wartościowego i możemy docierać z naszymi działaniami bezpośrednio do ludzi. Przypuszczam, że czytelnicy będą zaskoczeni, że wybrałem właśnie takie projekty, pomimo, że mógłbym pochwalić się imponującymi kongresami lub jednym z licznych zrealizowanych eventów międzynarodowych, ale to właśnie podczas takich często lokalnych wydarzeń czujemy się spełnieni i wiemy, dlaczego wybraliśmy pracę w branży eventowej.
Wspomnę jeszcze o dziesiątkach polskich firm, które jeździły z nami po całym świecie i dzięki naszemu zaangażowaniu i wsparciu miały możliwość nawiązania licznych międzynarodowych relacji, które w konsekwencji zaowocowały ogromnymi zamówieniami od zagranicznych partnerów i zainteresowaniem polskimi produktami na świecie.  

MP: Patrząc na różnorodność i charakter projektów, ich międzynarodowy wymiar, można wywnioskować, że mimo okoliczności, o których mówiliśmy, z perspektywy twojej firmy to był dobry rok, zgadza się?

JJ: Owszem, to był dobry rok, ale jednocześnie naprawdę trudny. Głównym problemem nie okazał się brak realizacji, ponieważ zamówień otrzymywaliśmy bardzo wiele. Problem stanowiła natomiast strona finansowa. Wspominałem już, że większość projektów wymaga wcześniejszego zaliczkowania a rozliczenia następują dopiero kilka tygodni po realizacji. Niestety to czasami skutkuje opóźnieniami w opłaceniu zobowiązań względem podwykonawców. Staramy się szybko rozwiązywać tego typu sytuacje, ale niestety nie na wszystko mamy bezpośredni wpływ.  
 
MP: W kontekście tych niełatwych sytuacji, m.in. dotyczących przepływu płatności, co jest obecnie najważniejsze z waszej perspektywy we współpracy i budowaniu relacji zarówno z klientami, jak i dostawcami usług, o które oparta jest organizacja eventów?
 
JJ: Bezsprzecznie najważniejsze jest zaufanie. To na zaufaniu opierają się najlepsze i najtrwalsze relacje. Nie inaczej wygląda to w przypadku BERM. Nasze bogate doświadczenie i holistyczne podejście do każdego projektu sprawiły, że klienci i dostawcy nam zaufali. Maja oni również świadomość, że każde powierzone nam zadanie zostanie wykonane z należytą starannością. Do tej pory (a na rynku działamy już ponad 10 lat) nie zdarzyło się, aby klient po realizacji nie był zadowolony. Analogicznie podchodzimy do relacji z podwykonawcami, stawiając na sprawdzone i pracujące z nami od lat firmy.
 
MP: A wewnątrz, w zespole agencji?

JJ: Kompletując zespół zależało mi na tym, aby w BERM znaleźli się ludzie doświadczeni, kreatywni, otwarci na innych i potrafiący wprowadzić pozytywną atmosferę zarówno w codziennej biurowej pracy, jak i w relacjach z klientami. Udało mi się znaleźć taką grupę i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. BERM to ludzie i moim fundamentalnym zadaniem jest zadbać o to, by zespół był zgrany a praca była dla niego przyjemnością. W trakcie pandemii nie miałem wątpliwości, że muszę zatroszczyć się o swoich pracowników. Bez względu na konsekwencje powiedziałem sobie, że nikt nie straci pracy. Chociaż inne agencje masowo zwalniały ludzi, ja podjąłem decyzję o utrzymaniu umów o pracę, tak aby każdy w tym niepewnym czasie mógł czuć się bezpiecznie. Obecnie w związku z wieloma projektami zdecydowaliśmy się na rozbudowanie teamu oraz zmieniliśmy siedzibę na większą i bardziej komfortową.  
 
MP: Jak oceniacie perspektywy na rok 2023, jak przejawią się one w waszych planach?

JJ: Rok 2023 bez wątpienia będzie łatwiejszy przede wszystkim dlatego, że udało nam się przetrwać pandemię i stworzyć optymalny team ludzi – a to bez wątpienia będzie kluczem do sukcesu. Dodatkowo na horyzoncie pojawiają się coraz to nowe i bardziej wymagające projekty – a to jako kreatywna agencja eventowa lubimy najbardziej!

Janusz Jabłoński, prezes agencji eventowej BERM. Od roku 2013 prowadzi firmy tworzące kontent marketingowy. Współorganizator największych międzynarodowych konferencji odbywających się w Polsce. Absolwent Politechniki Śląskiej na wydziale Informatyki i Automatyki. Od roku 1999 do roku 2012 związany z rynkiem IT. Zarządzał firmami takimi jak: Optimus, Biatel, Emax, Winuel, ComputerLand / Sygnity. Był pomysłodawcą wielu systemów informatycznych, a później zarządzającym ich realizacją. Na swoim koncie ma wiele udanych projektów, m.in. udział Polski w targach w Mediolanie w 2015 roku i Dubaju w latach 2021-2022 czy organizację 21 Zjazdu UNESCO w Krakowie w 2017.

Zobacz też I Berm: ponad 200 projektów w 2022 roku >>>

ARTYKUŁ PARTNERA

Zaloguj się
Informacje
Branża
Personalia
Realizacje
Otwarcia
Obiekty
Catering
Technologie
Transport
Artykuły
Wywiady
Felietony
Publicystyka
Raport
Prawo
Biblioteka
Incentive travel
Prawo
Ogłoszenia
Przetargi
Praca
Wydarzenia
Galeria
Wyszukiwarka obiektów
Nasze projekty
MP Power Awards©
MP Fast Date©
MP MICE Tour
MP MICE & More
MP Legia Cup
Nasza oferta
Reklama i promocja
Content marketing
Wydarzenia
Konkurs
Webinary
Studio kreatywne
O nas
Polityka prywatności
Grupa odbiorcza
Social media
Kontakt
O MeetingPlanner.pl