Michał Kozak: Messi jak Covid-19

Jak grom z jasnego nieba spadła na początku 2020 roku informacja o tajemniczym wirusie z Chin. Nikt się nie spodziewał, że wywróci to nasze życie do góry nogami. Nikt nie sądził, że skala sytuacji, z jaką przyjdzie się nam zmierzyć będzie globalna. Nikt też na początku nie przewidział jej skutków zdrowotnych, społecznych i biznesowych… Ziściło się chińskie przekleństwo: „obyś żył w ciekawych czasach”, które oznacza koniec świata, jaki znamy. Ciekawe czasy jako synonim zmienności sytuacji, trudnych decyzji, zaskoczeń, które towarzyszą naszemu codziennemu życiu…

Niektóre informacje mają taką siłę rażenia, że długo po ich otrzymaniu pamięta się okoliczności, w jakich do nas dotarły. 13 marca 2020 byłem na lotnisku, kiedy dostałem informację o pełnym lockdownie. Gonitwa myśli: „Co teraz będzie?” „Jak to teraz poukładać?” „Co to oznacza dla hotelu?” „Jak to: zamknąć hotel?” „Przecież nawet nie mamy zamka w drzwiach wejściowych”
 
Pamiętam ten poranek 5 sierpnia 2021, kiedy cały mój piłkarski świat runął w gruzach. Historia klubu, którego jestem fanem od dziecka oraz piłkarza, którego uwielbiam i cenię ponad wszystkich, dobiegła końca. Ta cudowna opowieść o tym, jak wielki klub pomaga młodemu chłopcu z „końca świata” w zdrowotnych problemach, a ten chłopiec oddaje potem wszystko, stając się najlepszym piłkarzem na świecie i grając w tym klubie przez następne 21 lat, właśnie się kończy. Nie zliczę meczów obejrzanych z D10S w roli głównej, nie doliczę się też pokonanych kilometrów w podróżach na te mecze. Zachwycał mnie od 16 października 2004 roku, kiedy oglądałem, jak debiutował w pierwszej drużynie Barcelony. Pamiętam ten wieczór. „To geniusz, ma wszystko” – pomyślałem. Od bajecznej techniki, nieprawdopodobnego timingu, znakomitej koordynacji, zdolności przewidywania, co się wydarzy, piłkarskiego szóstego zmysłu, szybkości i miliona innych rzeczy, które czynią z niego piłkarskiego boga.

Ten gotowiec na scenariusz hollywoodzkiej superprodukcji roztrzaskuje się z hukiem z powodu… pieniędzy. Są takie momenty w życiu, kiedy nagle wszystko, co wiedzieliśmy, wszystko, w co wierzyliśmy, przestaje być istotne. Dotychczasowe reguły już nie obowiązują. Odejście MESSIEGO z Barcelony jest dla mnie „sportowym Covidem”. Nie wiem, czy będę w stanie to zaakceptować…  Spróbuję… Na pewno piłkarski świat już nie będzie taki sam…

Autor: Michał Kozak, prezes zarządu, Hotel Arłamów SA
Cykl felietonów: Turbo Kozak czyli rzeczywistość z biznesowo-sportowej perspektywy Michała Kozaka
Michał Kozak, prezes zarządu, Hotel Arłamów SA, wielki fan sportu, przede wszystkim piłki nożnej, zaangażowany zarówno w uprawianie wielu dyscyplin, jak i we współpracę ze sportowcami i związkami sportowymi. Świat biznesu i sportu łączą się dla niego na każdym kroku i z tej perspektywy mówił będzie o branży eventowej.