Łukasz Adamowicz: Ski incentive
Powoli zbliżamy się do otwarcia sezonu narciarskiego – jednego z najchętniej wybieranych kierunków podróży motywacyjnych w naszej branży. Dlaczego właśnie narty od lat cieszą się taką popularnością wśród wyjazdów firmowych?
Sięgnijmy do początków. W latach 90. polscy organizatorzy wyjazdów stworzyli wyjątkowy model zagranicznych eskapad narciarskich. Obejmował on szkolenia prowadzone przez polskich instruktorów oraz bogaty program towarzyszący, uzupełniający klasyczną ofertę hoteli w formule HB. Przy skromnej infrastrukturze narciarskiej w Polsce – wystarczającej jedynie do nauki podstaw – nasz kraj stał się „eksporterem” narciarzy do Alp. Klienci szybko pokochali aktywne spędzanie zimowych miesięcy w regionach, gdzie pogoda, infrastruktura i jakość obsługi zdecydowanie przewyższały to, co oferowały wtedy polskie stoki. Tak powstała szeroka baza firm, które do dziś wybierają ten format podróży.
Co sprawia, że narty wciąż są numerem jeden w incentive travel? To unikalne połączenie kilku czynników. Sieć wyciągów otwiera przed nami miejsca na co dzień niedostępne, pozwalając obcować z naturą w jej najczystszej, spektakularnej odsłonie – szczególnie ważnej w czasach po pandemii. Narciarstwo to sport grupowy: wspólne wjazdy wyciągiem, odkrywanie tras, chwile w górskich schroniskach. To aktywność przystępna dla każdego – na stoku spotykamy zarówno czterolatków, jak i osiemdziesięciolatków. To sprzyja integracji zespołów, budowaniu relacji i naturalnemu networkingowi w wyjątkowej, nieformalnej atmosferze. A do tego dochodzi jeszcze bogactwo regionów alpejskich: fascynująca historia, wyrazista kultura, doskonała kuchnia i świetne wina. Wszystko to w zasięgu wygodnych, szybkich połączeń lotniczych.
Dlaczego wyjazdy ski incentive będą się dalej rozwijać? Bo idealnie wpisują się w obecne trendy i oczekiwania firm. Narty stają się coraz bardziej ekskluzywne – regionów nie przybywa, a zainteresowanie rośnie. Trzygwiazdkowe hotele zmieniają się w czterogwiazdkowe, schroniska w stylowe restauracje, a miejsca w topowych kurortach rezerwuje się z coraz większym wyprzedzeniem, niezależnie od budżetu. Wyjątkowość i prestiż to od zawsze motor podróży motywacyjnych. Bywać w zimowym kurorcie „z najwyższej półki” po prostu wypada. Narciarstwo doskonale realizuje też trend coolcation, odpowiada na potrzebę aktywnego wypoczynku i – dla chętnych – dostarcza emocji sportowej rywalizacji. Ciekawostką jest to, że klientom często wystarczy zmiana regionu narciarskiego, choć latem zwykle poszukują już zupełnie nowych destynacji.
A jakie wyzwania stoją przed organizatorami? Z pewnością nie brak śniegu – wysokie Alpy pozostają bezpieczną destynacją, a inwestycje w systemy naśnieżania stale rosną. Prawdziwym wyzwaniem jest natomiast dostępność miejsc, szczególnie w sezonie Igrzysk Olimpijskich Mediolan–Cortina. Coraz częstsze kontrole i egzekwowanie lokalnych przepisów oznaczają konieczność współpracy z akredytowanymi instruktorami. To rynek specyficzny – z krótkim sezonem i ograniczoną podażą, na którym nie rozwinęła się gęsta sieć lokalnych DMC. Dlatego tak ważne jest zaufanie do doświadczonej agencji incentive, która zna realia i potrafi zadbać o każdy detal.
A kiedy już wybierzecie odpowiedniego partnera… cóż, pozostaje tylko jedno: do zobaczenia na stoku!
Autor: Łukasz Adamowicz, wiceprezes Grupy BFC, członek Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel (SOIT), przedstawiciel SOIT przy Radzie Polskiej Organizacji Turystycznej