Agnieszka Słowik: Im bardziej próbuję być w domu, tym więcej podróżuję…

Praca w agencji incentive wydaje się być pracą marzeń. Latamy po świecie, jadamy w najlepszych restauracjach, śpimy w najlepszych hotelach. I co najważniejsze poznajemy ludzi, których pewnie nigdy byśmy nie spotkali. A jak wygląda rzeczywistość?

Młodzi ludzie przychodzący do pracy chcą z niej wyjść o 17:00, bo mają milion rzeczy do zrobienia. A jak wyjść z pracy kiedy jesteś 1000 km od domu? Nie masz znajomych, otoczony jesteś tłumem nieznanych ludzi, którzy ciągle coś od ciebie chcą. Co z tego ze śpisz w super hotelu, kiedy nie masz czasu w nim spać? Jesz doskonałe dania, ale w biegu?

Jeżeli jesteś starym wyjadaczem, to już to wszystko widziałeś. Byłeś po kilka razy w każdym miejscu. Jak zachować świeżość i się nie wypalić? Wracasz do domu, a rodzina chciałaby pojechać na wakacje. Najchętniej tam, skąd ty właśnie wróciłeś. Zabierasz ich tam. I czujesz się jak w pracy. Co więcej sprawdzasz, jak pracuje recepcja, czy są mili, jak szybko rozwiązują problemy. Jesteś w pracy. Rozmawiałam ostatnio o tym z Grażynką Grot-Duziak z Weco Travel. Nasze rodziny nie pozwalają nam podchodzić do recepcji. Wolą same w swoim tempie załatwić wszystko niż słuchać naszych rozkazujących głosów. A przecież my nie wymagamy nic poza tym, co powinno być:-)

Największym wyzwaniem podczas wyjazdów wydaje się być entuzjazm. Radość z przebywania w tym miejscu i z tymi ludźmi. Nasi goście przyjechali przecież, by się bawić, coś zobaczyć, poznać. Dla nich wszystko powinno być ekscytujące i najlepsze. Chcą odciąć się od swojej codzienności i odpocząć. My jesteśmy w pracy, a mamy bawić się jak na wakacjach. Kontrolowanych.

Zdarza się, że u koordynatorów czy pilotów entuzjazm jest zbyt duży. Jak więc zachować radość i ciekawość świata i jednocześnie nie być zbyt wylewnym? Co robić, żeby samemu naprawdę dobrze się bawić, ale panować cały czas nad byciem z klientami na „amerykańskim” Ty, a nie naszym polskim Ty? Spoufalanie się z klientami nigdy nie wychodzi na dobre. Niemniej bycie zbyt sztywnym i usłużnym też nie jest zbyt dobre. I jak tu być radosnym skoro cały czas trzeba się kontrolować? A mówimy tylko o jednym aspekcie pracy podczas wyjazdu incentive – pracy z grupą.

Czasami wydaje mi się że takim złotym środkiem może być zachowanie proporcji pomiędzy pracą w biurze, a wyjazdami.

Właściwie kto nam zabroni oferować klientom te kierunki, które chcielibyśmy zobaczyć sami. Zawsze w biurze znajdzie się ktoś, kto chciałby się z nami zamienić. Każdy jest ciekawy czegoś innego. Czy tak się da? Cały czas zastanawiam się też, jak zapobiec wypaleniu zawodowemu w incentive.

Znalezienie i wyuczenie młodych ludzi zawodu koordynatora czy pilota incentive to ogromne wyzwanie. Świat stał się tak bardzo dostępny, że samo podróżowanie to za mało. Do tego dochodzi ogromna odpowiedzialność za ludzi i realizację projektu. Zawsze powtarzam, że koordynator czy pilot incentive to jedna z najważniejszych osób w projekcie. Może pociągnąć wyjazd w górę, ale bardzo łatwo może go zepsuć.
Czy jako zleceniodawca powinniśmy być wymagający wobec osób reprezentujących nas na wyjeździe? Uważam że jak najbardziej. Każdy się pewnie z tym zgodzi, ale nie każdy to zastosuje.

Praca w incentive to praca marzeń. Tylko dlaczego tak trudno znaleźć odpowiednie osoby?

Autor: Agnieszka Słowik, prezes zarządu Flower Travel

Zaloguj się
Informacje
Branża
Personalia
Realizacje
Otwarcia
Obiekty
Catering
Technologie
Transport
Artykuły
Wywiady
Felietony
Publicystyka
Raport
Prawo
Biblioteka
Incentive travel
Prawo
Ogłoszenia
Przetargi
Praca
Wydarzenia
Galeria
Wyszukiwarka obiektów
Nasze projekty
MP Power Awards©
MP Fast Date©
MP MICE Tour
MP MICE & More
MP Legia Cup
Nasza oferta
Reklama i promocja
Content marketing
Wydarzenia
Konkurs
Webinary
Studio kreatywne
O nas
Polityka prywatności
Grupa odbiorcza
Social media
Kontakt
O MeetingPlanner.pl