Damian Wiatrak: Dobry produkt to podstawa

 

MeetingPlanner: Damianie, mówi się, że rynek usług cateringowych to jeden z najszybciej rosnących sektorów w gastronomii.

Damian Wiatrak: Zdecydowanie! Już teraz jego wartość szacuje się na około 4,5 mld złotych i powiem więcej - nie ma wątpliwości co do tego, że nadal będzie on rósł, zwłaszcza w sektorze MŚP oraz korporacji. 

 

MP: Dlaczego akurat w tych sektorach?

DW: Bo szybuje w górę liczba działań marketingowych. Świadomość roli, jaką odgrywają eventy, zwiększa się z każdym kolejnym rokiem! Fajne jest na pewno to, że korzystanie z usług cateringowych przestało być domeną wyłącznie korporacji – tu większego animuszu nabrały również i małe firmy.

 

MP: Wasza przygoda z kulinariami eventowymi zaczęła się blisko 4 lata temu. Jak wtedy wyglądał rynek cateringowy?

DW: Nie będzie to żadna nowość jeśli powiem, że mieliśmy wtedy do czynienia ze znacznie mniejszą liczbą konkurencyjnych firm. Oprócz tego klient nie oczekiwał w pełni kompleksowej usługi z obsługą kelnerską, dekoracją i zastawą stołową w tle. Obecnie catering eventowy to nieustanna praca nad własnymi, autorskimi grupami asortymentowymi, które nierzadko stają się znakami firmowymi. Naszym są niewątpliwie mini dania FingerCoctail™, w których sięgamy po elementy molekularne, własnej produkcji kawiory czy jadalne bryłki złota, srebra lub miedzi.

 

MP: Dziś piszecie o sobie „Kulinaria eventowe nr 1 w Polsce”.

DW: Zgadza się, choć to nie był przysłowiowy „piece of cake”. Już sam fakt, że od samego początku postawiliśmy na specjalizację jaką są kulinaria eventowe, był obarczony pewnym ryzykiem. Dodatkowo, odkąd weszliśmy na rynek, bardzo ważny był i do tej pory jest dla nas produkt. A prawda jest taka, że kilka lat temu wcale nie było tak łatwo o jego dobrą jakość... Kolejnym ogromnym wyzwaniem było dla nas także wypracowanie stabilnej współpracy z dostawcami. W naszym odczuciu dobre referencje to nie wszystko – tu trzeba jeździć, rozmawiać, nierzadko samemu sprawdzić, co oferują. Mówiąc krótko - produkt prawdę ci powie.

 

MP: Wydaje się, że zahaczamy tu już trochę o trend eko?

DW: Trochę. Ale tak na dobrą sprawę trend ten bardzo mocno przyczynił się do rozwoju rynku usług cateringowych. Wraz z jego nadejściem skończył się czas oferowania „jedynie” certyfikowanych produktów i sporego znaczenia nabrała szeroko pojęta dbałość o środowisko naturalne i szerzenie wiedzy o zdrowym odżywianiu. Stąd coraz częściej opakowania z tworzyw sztucznych zastępuje się ich ekologicznymi odpowiednikami i chętniej sięga po szklane opakowania oraz opakowania jadalne.

 

MP: Dobrze zorganizowana usługa cateringowa według Deli Catering to…?

DW: To bardzo złożony temat. Prawda jest taka, że perfekcyjnie przygotowana potrawa to efekt końcowy szeregu podjętych działań. Gdzieś u podstaw tego wszystkiego jest właściwa logistyka. Prawda jest taka, że precyzyjne zaplanowanie wszelkich działań pozwoli nam na szybszą reakcję w ramach bieżących zadań. Także tu nie ma miejsca na chaos – wszystko musi być precyzyjnie zaplanowane.

 

MP: Ale chyba nie bez znaczenia jest również samo menu dla klienta?

DW: Oczywiście! Nie ma tak, że podejmujemy decyzję o menu ad hoc. Propozycje zarówno samego menu, jak i usług towarzyszących zawsze dostosowujemy do indywidualnych sugestii, charakteru imprezy oraz budżetu. Przy czym warto pamiętać o jednej rzeczy - niezależenie od formuły wydarzenia naszym obowiązkiem jest zagwarantowanie klientowi pełnowartościowego posiłku. I tu znów wracamy do tego, o czym już mówiłem – dobry produkt to podstawa. Te, na których my pracujemy, są mocno wyselekcjonowane i dość często przygotowywane tylko dla nas i nierzadko według naszych autorskich receptur – dotyczy to między innymi pieczywa, specjalnej kalibracji mięsa czy mieszanki ziół wykorzystywanych do marynat. Pewnie, że to lata doświadczeń pozwoliły nam wyodrębnić grupę dostawców, która spełnia nasze oczekiwania. Warto jednak poświęcić swój czas i nieustannie szukać. Kto pyta, nie błądzi.