Grzegorz Kieniksman: Czy to już powrót do normalności?
Czy na horyzoncie widać powrót do normalności, czy jest to nasze pobożne życzenie? Patrząc na to, jak wyglądają statystyki zachorowań na Covid-19 oraz na luzowanie obostrzeń, można przypuszczać że świat powoli wraca do normalności, a na pewno tak się dzieje w niektórych krajach, jak choćby w Singapurze, który uznał koronawirus jako endemiczny. Czy zatem wspomniana odwilż dotarła również do Polski?
Wprawdzie w obecnej sytuacji mamy otwarte restauracje, możemy iść na siłownię, możemy nawet zorganizować przyjęcie weselne i do tego wróciły, choć w ograniczonej formie, eventy. Jednak czy widać hura optymizm?
Patrząc na liczbę zapytań na rynku, można przypuszczać, że coś się dzieje! Pojawiają się potwierdzone eventy, a na trasach, prowadzących do najbardziej uczęszczanych w wakacje rejonów Polski, pojawiły się karawany różnych marek podążających tam, aby organizować różnokolorowe promocje marek wszelkiej maści.
Chciałbym powiedzieć – to wszystko mnie zachwyca, patrzę na to z ogromnym optymizmem ale z drugiej strony, uczestnicząc w różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych, jak choćby ostatnie weekend z koncertami na Błoniach stadionu narodowego czy wizyt w teatrze, odnoszę jednak wrażenie, że powrót do pełnych sal czy tłumów na koncertach jest jeszcze daleki, Zarówno w teatrach, jaki na imprezach plenerowych organizatorzy mają problem z wypełnieniem wszystkich dostępnych miejsc i nie jest to spowodowane obawami o bezpieczeństwo czy też możliwość zachorowania na Covid-19, a raczej wynika to z sytuacji takiej, że po prostu odwykliśmy od chodzenia do teatru czy na koncerty, a może się mylę, może jest inna tego przyczyna.
Drugim zaobserwowanym przez przeze mnie objawem jest fakt, że część wydarzeń nadal jest formie przeformatowanej: wydarzenia hybrydowe lub robione na mniejszą skalę i w innym wydaniu. Czasami spowodowane to jest strachem przed brakiem możliwości sprzedania odpowiedniej puli biletów, a czasem planując wydarzenia z wyprzedzeniem, organizatorzy nie wiedzą, jak rozwinie się sytuacja epidemiczna i jakie obostrzenia będą panowały w momencie realizacji wydarzenia. Takie życie w niepewności chyba jest najbardziej wyniszczającym elementem, nie tylko branżę spotkań.
Można też powiedzieć o pozytywnych aspektach takich wydarzeń jak choćby 18. Finał Festiwalu Kultury Żydowskiej. Finał tego Festiwalu do 2019 roku miał miejsce na placu Grzybowskim w Warszawie, gromadząc tysiące widzów. W ubiegłym roku pojawił się w Koneserze, na warszawskiej Pradze, „odwiedzając” nowe kultowe miejsce na mapie Warszawy. Ten rok pełen wyzwań i niewiadomych, a także 18. urodziny zmotywowała organizatorów do przeformatowania projektu, tak aby w każdych warunkach mógł się ten finał odbyć. W tym roku Fundacji Shalom udało się pozyskać na partnera finału Teatr Wielki Operę Narodową, a do występu na jej deskach zaprosiła jednego z największych współczesnych twórców sceny muzycznej Izraela Davida D’Ora. Niewątpliwie słuchanie muzyki tego artysty we wnętrzach świątyni teatru i baletu będzie wydarzeniem na miarę 18. urodzin. Wprawdzie słychać głosy, że miejsce małe, że nie wszyscy zobaczą, ale ja mam wrażenie, że może tak będzie lepiej. Pewien niedosyt pozostanie, a to jedynie wróży dobrze na przyszłość.
Wierzę głęboko, że to ostatnie takie lato, że to ostatni taki rok, kiedy żyjemy w niepewności, co będzie jutro. Nie wiem jak wy, ale ja planuję iść na wszystkie wydarzenia, które obecnie się pojawiają i są w kręgu moich zainteresowań bo nic „nie smakuje” lepiej jak obcowanie z artystą na żywo i nie ważne czy to wybitny aktor, baletmistrz czy ulubiony wokalista.
Autor: Grzegorz Kieniksman, partner agencji Rebelia Media Group
Cykl felietonów: Zdaniem rebelianta
Grzegorz Kieniksman, partner agencji Rebelia Media Group, miksując słowa, style, ale i odważne podejście do świata, o rzeczywistości, o biznesie, o trendach, o life style’u, o komunikacji… o wszystkim tym, czego wspólnym mianownikiem jest event. Bez patosu i czasem nie całkiem serio…
Zdaniem rebelianta… Grzegorz Kieniksman – drugi poniedziałek miesiąca