IMEX 2013: opinie uczestników
Zarówno wystawcy, jak i hosted buyers pozytywnie podsumowują swój udział w targach IMEX, oceniając kondycję branży jako stabilną, ale bez tendencji wzrostowych. Wśród minusów wymieniają m.in. zbyt małą liczbę potencjalnych klientów z rynku niemieckiego, niewielką reprezentację wystawców z kontynentu afrykańskiego czy Ameryki Południowej albo za mało typowo polskich elementów na polskim stoisku naraodowym. Do szczególnie wybijających się trendów zaliczają nowe technologie.
Małgorzata Musiał-Bzowska: Kolumbia będzie hitem w branży Incentive
Sabrina Żymierska: Zaskoczyliśmy wielu rozmówców, musimy skupić się na promocji Poznania
Magda Moll-Musiał: Polska… za mało polska
Klaudia Ferkaluk: Punkt ciężkości przenosi się na nowe technologie
Michał Jasiczek: To nie targi, to workshop
Paweł Żukowski: IMEX zaczyna się na dwa tygodnie przed imprezą
Kolumbia będzie hitem w branży Incentive
Małgorzata Musiał-Bzowska, Zero Gravity (hosted buyer)
IMEX we Frankfurcie to ponad 10-letnia impreza, która od strony organizacyjnej jest już z pewnością ustandaryzowana, przećwiczona i „okrzepnięta”, nie dziwi więc dopracowany system pre-bookingu spotkań na stoiskach, sprawny info help desk, kompletne materiały drukowane i brandingowe czy świetnie działający system shuttle busów na rozległym terenie targowym i sieci połączeń z okolicznymi hotelami. Logistyka wydarzenia bez większych zarzutów.
Odnośnie tegorocznej edycji - dało się zauważyć nieco mniejszą liczbę wystawców, a raczej ich małe urozmaicenie, zwłaszcza małą reprezentację krajów z kontynentu afrykańskiego czy Ameryki Południowej. Najbardziej rozległym stoiskiem wydawał się booth Korei Południowej, która od 2 lat mocno „wpycha się” na europejski rynek, również z własną konkurencyjną imprezę targową dla branży MICE :) Jak zawsze widocznym stoiskiem mogła pochwalić się Holandia, swoją obecność mocno zaznaczyła też intensywnie promująca się w całej Europie Szwajcaria, zabrakło natomiast przeciwwagi po stronie Austrii czy Włoch...
A propos Ameryki Południowej prawdziwą perełką okazało się stoisko Kolumbii, z niezwykle dynamicznym i przykuwającym uwagę teamem animatorów, ciekawymi materiałami i interesującymi prezentacjami dla hosted buyerów. Mam przeczucie, że ten kierunek będzie hitem na najbliższe lata w branży Incentive.
Ujęły mnie też starania krajów bałkańskich na pozyskanie zainteresowania branży, zwłaszcza Serbii, która ostatnimi laty mocniej otwiera się na rynek MICE. Serbia ma szansę być bardzo ciekawą odskocznią od mocno eksploatowanego incentive’owo Monte Negro czy Słowenii, kraj ten ma niezwykłą kulturę, nieszablonowe atrakcje, a opcje nocnych rozrywek z szaloną trąbką a‘ la Kusturica w tle spodobają się każdej polskiej grupie. Dostępu do adriatyckich plaż tylko brak...
Polski stand mał ciekawą, choć raczej powściągliwą w pomysłach graficznych wizualizację pod nowe hasło PCB POT „Come and Find Your Story”. Zainteresowaniem cieszyły się zwłaszcza Happy Hours z naszymi piwami w tle :).
Oceniając kondycję branży i imprez targowych tego typu – wydaje się, że mimo kryzysu i mniejszych nakładów na „wystawne” stanowiska i ekspozycje, liczba wystawców na IMEX jest stablina, a liczba hosted buyerów – według wstępnych podsumowań tegorocznej edycji – nawet większa niż w poprzednich latach. To świadczy o tym, że imprezy tego typu służą nie tylko bezpośredniej promocji kierunków i usług MICE, ale głównie jednak stanowią dopracowaną platformę do indywidualnych spotkań z tymi wystawcami, na których nam zależy w perspektywie planowanych projektów wyjazdowych. Dla mnie wizyta na targach to dużo roboczych spotkań z partnerami z całego świata, intensywne rozmowy o szczegółach planowanych realizacji, możliwość dopytania o nowe opcje, trendy na świecie. Pracowicie i zawsze za mało czasu, żeby porozmawiać ze wszystkimi z tzw. wish listy.
Zaskoczyliśmy wielu rozmówców, musimy skupić się na promocji Poznania
Sabrina Żymierska, kierownik Poznań Congress Center (wystawca)
Tegoroczna edycja targów IMEX była dla Poznan Congress Center szczególna, po rocznej przerwie powróciliśmy na targi jako współwystawca Poland Convention Bureau i szczerze powiem, że byliśmy pozytywnie zaskoczeni. W ciągu trzech dni nawiązaliśmy wiele nowych kontaktów, z czego ponad 50 to firmy żywo zainteresowane współpracą z Poznan Congress Center i organizacją wydarzeń na naszym terenie. W chwili obecnej prowadzimy rozmowy z kilkoma organizatorami na temat organizacji międzynarodowych kongresów w latach 2016 i 2017 w naszym obiekcie. Wśród klientów odwiedzających nasze stoisko dominowali Niemcy, ale także Francuzi i Brytyjczycy. Podsumowując, IMEX 2013 uważam za udany, oczywiście nie możemy spocząć na laurach i zdajemy sobie sprawę, iż sporo pracy przed nami; wśród klientów odwiedzających nasze stoisko dominowały pytania o lokalizacje i możliwości, wielu z nich było zaskoczonych, iż dysponujemy tak profesjonalną infrastrukturą, dlatego musimy w szczególności skupić się na promocji i rozpowszechnianiu wizerunku Poznania, jako miejsca odpowiedniego dla biznesu.
Polska… za mało polska
Magda Moll-Musiał, Martyna Adventure (hosted buyer)
Udział w targach IMEX uważam za wartościowo wykorzystany czas. Targi umożliwiły mi poznanie ciekawych kontrahentów z krajów, w których potrzebowaliśmy nowego partnera oraz pozwoliły przeanalizować potencjał różnych destynacji pod kątem możliwych do zorganizowania wydarzeń. Poziom wystawców oceniam jako wysoki. Imprezę zorganizowano poprawnie, choć w mojej opinii brakło dbałości o szczegóły, takie jak np. oznaczenie stanowisk czy dostosowanie umawianych spotkań do wyjazdów wystawców na lotnisko. Traktując targi jako barometr branży, powiem, że najlepiej doinwestowane stanowiska prezentowały duże sieci hotelowe. Wśród prezentujących się krajów dużym zainteresowaniem cieszyły się na pewno Tajlandia, Kolumbia, Malezja i Portugalia. Polskie stanowisko było raczej na uboczu, mimo to zrobiło na mnie wrażenie: przede wszystkim brakiem elementów typowo polskich... Ani muzyka, ani poczęstunek nie miały zbyt wiele wspólnego z naszym narodowym dziedzictwem. Szkoda.
Punkt ciężkości przenosi się na nowe technologie
Klaudia Ferkaluk, gł. specjalista ds. komunikacji, Hala Sportowo-Widowiskowa Gdynia (wystawca)
Hala Sportowo-Widowiskowa Gdynia debiutowała na targach IMEX’13 na stoisku partnerskim prowadzonym przez Gdańsk Convention Bureau. Wspólne uczestnictwo miało na celu wzmocnienie atrakcyjnej destynacji nowoczesnym obiektem eventowym usytuowanym w tym samym regionie.
Bilans tegorocznej edycji targów wypadł dla nas pozytywnie. Targi IMEX’13 potwierdziły swoją skuteczność jako narzędzie do nawiązywania nowych kontaktów biznesowych, były także bardzo dobrym pomostem do prowadzenia spotkań z polską branżą eventową. Reprezentując wysokiej klasy obiekt wielofunkcyjny, szukamy klientów na różnych rynkach – zarówno międzynarodowych spotkań biznesowych, jak i związanych z przemysłem koncertowym czy wielkimi imprezami sportowymi.
Na tej jednej z najwyżej ocenianych imprez targowych w Europie i na świecie poświęconej branży spotkań zabrakło naszym zdaniem wyraźnej obecności klientów z Niemiec, na których liczyliśmy z racji pełnienia przez ten kraj roli gospodarza targów, jak i na łączące oba kraje relacje sąsiedzkie. Kondycja branży wydała nam się stabilna, ale bez tendencji rosnących, spowodowanych prawdopodobnie sytuacją ekonomiczną krajów europejskich, tym bardziej, że nasi klienci wywodzą się z tego samego rejonu gospodarczego.
Stoisko narodowe zaprezentowało się w nowej, ciekawej odsłonie – „Come and find your story”, która kładzie z jednej strony nacisk na interakcję, pozostając jednak przy układzie zamkniętym poszczególnych stoisk. Interesującą inicjatywą była z pewnością współpraca z IMEX CIC Inspiration Center, a także prezentacja w ramach aktywności edukacyjnej najnowszego raportu na temat polskiej branży eventowej.
Targi IMEX pokazały także jakie trendy zaczynają dominować w branży spotkań biznesowych. Punkt ciężkości przenosi się na nowe technologie, ważne staje się kształtowanie relacji biznesowych za pośrednictwem social mediów, coraz więcej nowych kontaktów zawieranych jest za pośrednictwem różnego typu warsztatów i kooperacji – z tego względu szczególną popularnością cieszyły się sesje edukacyjne organizowane na poszczególnych stoiskach.
Targi IMEX’13 zaowocowały nowymi kontaktami, a także zainspirowały nas nowymi pomysłami i rozwiązaniami użytecznymi dla naszego obiektu, spełniając bardzo dobrze swoją rolę promocyjną i marketingową.
To nie targi, to workshop
Michał Jasiczek, dyrektor, Biuro Podróży Aktiv Tours Reisen (hosted buyer)
IMEX to co prawda nie targi, tylko workshop, niemniej dla nas okazja do prezentacji biura, nawiązania kontaktów, rozmów bilateralnych, jak również rozpoznanie nowych trendów organizacji konferencji, podróży motywacyjnych oraz technologii przy obsłudze imprez. Pobyt podczas workshopu winien być moim zdaniem nieco dłuższy. Jedna noc we Frankfurcie i dwa dni spotkań, to na tyle wyczerpujące, iż ostatnie zaplanowane spotkania są siłą rzeczy powierzchowne. Dotyczy to rzecz jasna przede wszystkim osób spoza Warszawy (dojazd do samej Warszawy jest w naszych warunkach nieco wyczerpujący).Proponowałbym również powiązanie workshopu z prezentacją miasta i region, w którym się on odbywa.
Polska prezentowała się okazale, choć proponuje na przyszłość skopiować inne wzorce i w ramach kraju nie organozować stoisk poszczególnych podmiotów, lecz w ramach Polski umieszczać biuro ze stolikiem, na którym jest prezentowana nazwa biura, które jest równocześnie w informatorze stoiska i na ogólnej jednej dla wszystkich recepcji.
Kondycja branży jest niestety spadkowa, a to pomoże w ograniczeniu kosztów. W związku ze zmniejszającymi się środkami z programów UE jest to dziś trudny okres dla firm szkoleniowych. W związku z tym, bardzo ważne jest rozwijanie oferty, prezentacja nowych technologii itp., co pozwoli nam wszystkim na zwiększenie efektywności, skuteczności i jakości oferowanych usług. Jednym z narzędzi, które nam w tym pomaga są workshopy typu IMEX.
IMEX zaczyna się na dwa tygodnie przed imprezą
Paweł Żukowski, Paul AND Paweł Żukowski (hosted buyer)
W czasach pewnej niestabilności na rynku turystycznym, targi IMEX przeżywają renesans. Staram się przyjeżdżać co roku. Do tej pory postrzegałem to wydarzenie jako miejsce do interesów związanych z obsługą grup turystycznych oraz klientów indywidualnych. W tym roku targi wyglądały na mniejsze, ale za to były bardzo ciekawe. Poznałem nowych kontrahentów, dawno nie miałem tylu owocnych i ciekawych spotkań. Poznałem ciekawe osoby z naszej branży z Polski.
Zawsze staram się zobaczyć, kto się wystawia z Polski, jak wygląda nasze stoisko narodowe. Kilka lat temu weszły pewne zmiany, które były nowoczesne i przełamywały dotychczasową konwencję. Wydaje mi się, że powinno to stale ewoluować, bo inaczej, stojąc w miejscu, cofamy się.
Targi zaczynają się kilka tygodni przed przyjazdem. Narzędzia internetowe pozwalają na umówienie spotkań. To bardzo prosty w obsłudze i efektywny sposób planowania. Ułatwia to pracę zarówno wystawców, jak i odwiedzających. Zaplanowane spotkania odbywają się jedno po drugim, planowo i o czasie. Przy umiejętnej logistyce można spotkania zintensyfikować.
Największym zaskoczeniem były zorganizowane warsztaty. To bardzo ciekawa forma rozwoju, pogłębienia wiedzy, poznania. Niestety, ale w tym roku nie wypadło to najlepiej. Nie zostaliśmy uprzedzeni o zmianie tematyki i wykładowcy. Sesje odbywały się na stoisku wewnątrz hali targowej, był hałas i nie można było się skupić. Zapisałem się na dwa wykłady, ale z drugiego wyszedłem, kiedy zobaczyłem, że się odbywa na siedząco, na stoisku, bez wsparcia ekranu i mikrofonu; nie słyszałem głosu prowadzącej.
IMEX to była jak zawsze znakomita okazja, do pogłębienia targowych znajomości, poznania się w innych okolicznościach, co sprzyja pozytywnej współpracy. Jestem zdania, że kontakt bezpośredni, możliwość spojrzenia w oczy, nie zostaną wyparte przez multimedia, które są znakomitym dodatkiem i ułatwieniem w naszej pracy.