Podsumowanie roku: hotele

Rok 2020 to niewątpliwie bardzo trudny okres dla prowadzenia hotelu. Po rewelacyjnym roku 2019 hotelarze zmierzyli się z lawiną zmian terminów i anulowanych wydarzeń. Wprowadzane obostrzenia, nieprecyzyjne wytyczne, brak adekwatnego do poniesionych strat finansowych wsparcia przedsiębiorców ze strony państwa znacząco wpływały na działalność biznesową obiektów, która często była niemożliwa.
Rok 2020 podsumowują przedstawiciele hoteli.
- Wojciech Budzowski, Hotele Nosalowy: Rok 2020 dla sektora MICE jest całkowicie stracony
- Marcin Fiuk, Natura Mazur Resort & Conference Warchały: To czas, w którym przewartościowaliśmy wiele aspektów naszej pracy
- Michał Kozak, Hotel Arłamów SA: Kiedy nastąpi zwrot, rynek będzie się odradzał bardzo dynamicznie
- Renata Mojsa-Ossowska, Sheraton Sopot Hotel: Zaangażowanie zespołu kluczową wartością, umiejętność dostosowanie do sytuacji – bezcenna
- Paweł Mroziak, Sheraton Poznan Hotel: Ten rok był testem naszej odporności, elastyczności i pomysłowości
- Katarzyna Myszka, DoubleTree by Hilton Łódź: Jesteśmy cały czas na polu walki
- Mariusz Paszkiel, Warsaw Marriott Hotel: Nie zamknęliśmy hotelu, cały czas funkcjonowaliśmy mimo obłożenia na poziomie 1 – 2 proc.
- Marcin Sadło, Leonardo Hotels Warsaw: Rok stracony biznesowo, który będziemy odpracowywali w kolejnych latach
Wojciech Budzowski, dyrektor Hoteli Nosalowy:
Rok 2020 dla sektora MICE jest całkowicie stracony
Rok 2020 okazał się bez wątpienia najtrudniejszym rokiem w historii szeroko pojętej branży MICE. Fala anulacji lub zmian terminów konferencji, spotkań, kongresów itp., która zalała hotele z początkiem marca, spowodowała, że prognozowane przychody z tego segmentu spadły praktycznie do zera w pierwszym półroczu 2020. Z początkiem września stało się jasne, że rok 2020 dla tego sektora jest całkowicie stracony. Hotele, w szczególności te specjalizujące się w organizacji wszelkiego rodzaju spotkań biznesowych, stanęły na krawędzi finansowej katastrofy. Wprowadzane na przestrzeni całego roku obostrzenia, nieprecyzyjne wytyczne płynące ze strony rządowej, brak adekwatnego do poniesionych strat finansowych wsparcia przedsiębiorców ze strony państwa oraz zwykła ludzka obawa o życie i zdrowie powodują, że prowadzenie biznesu w naszej branży jest obecnie praktycznie niemożliwe. Branża MICE liczy na powrót do działalności w drugiej połowie 2021 roku, zakładam jednak, że będzie ona nadal mocno ograniczona nie tylko ze względu na mogące nadal obowiązywać restrykcje np. w sprawie liczby osób mogących uczestniczyć w spotkaniach, ale również ze względu na zmianę strategii i przyzwyczajeń naszych kontrahentów np. w sferze optymalizacji kosztów, ale także z powodu obawy o zdrowie uczestników.
Niewątpliwie branża MICE diametralnie się zmieni – pytanie czy docelowo będzie to tylko pewien okres, który prędzej czy później doprowadzi nas do normalności, którą znamy chociażby z roku 2019. Niestety do tego momentu, wiele firm z naszej branży, które na przestrzeni ostatnich lat nie zbudowały odpowiedniej poduszki finansowej, może po prostu nie dotrwać.
Marcin Fiuk, dyrektor sprzedaży i marketingu, Natura Mazur Resort & Conference Warchały:
To czas, w którym przewartościowaliśmy wiele aspektów naszej pracy
Grudzień to czas na podsumowania, statystyki i refleksje, a 2020 daje nam bardzo dużo materiału do analizowania. Ten rok trzymał nas wszystkich w ogromnym napięciu od samego początku, pełen zwrotów akcji, nadziei na powrót do normalności oraz ciężkich zawodów i trudnych decyzji. Podczas tego roku można było wysnuć wiele wniosków, a najważniejsze z nich to takie, żeby nigdy nie brać niczego za pewne, oraz w każdej chwili trzymać rękę na pulsie i reagować na ciągłe zmiany. Okazało się, że stare i sprawdzone rozwiązania przestają działać, a członkowie branży turystycznej są mistrzami w odnajdywaniu nowych źródeł utrzymania przychodu, które prawdopodobnie pozostaną z nami, nawet jeśli cała sytuacja związania z pandemią się zakończy. Można pokusić się o stwierdzenie, że w tym czasie jeszcze bardziej nauczyliśmy się doceniać meldujących się gości w naszych obiektach. Gwar dzieci biegających po korytarzach, przepełnione parkingi, „tabaka” w restauracji – coś co dotychczas stanowiło większe lub mniejsze wyzwanie i powód do narzekań obecnie jest obiektem naszych marzeń i westchnień. Rok 2020 przejdzie do historii jako czas, w którym przewartościowaliśmy wiele aspektów naszej pracy. Możemy wyłącznie zadać sobie pytania – ile jeszcze przed nami i co czeka nas w przyszłym roku. Niezależnie od odpowiedzi, wiemy już teraz, że musimy uzbroić się w cierpliwość, robić wszystko na co pozwala nam obecna sytuacja i nieustannie szukać nowych sposobów na spełnianie wciąż zmieniających się oczekiwań i potrzeb naszych gości.
Michał Kozak, prezes zarządu Hotel Arłamów SA:
Kiedy nastąpi zwrot, rynek będzie się odradzał bardzo dynamicznie
Życie uczy pokory. Rok 2020 pokazuje to jak w soczewce. Mieliśmy w 2019 nieprawdopodobny rok i świetne otwarcie 2020. Nagle wszystko runęło jak domek z kart. Od połowy marca budzimy się codziennie w nowym świecie. W zupełnie nowej rzeczywistości. Nie wiem, jak to się skończy… Nie wiem, co jeszcze się wydarzy… Nie wiem, kiedy z tego wyjdziemy… Ale wiem jedno – To czas próby. Dla nas wszystkich. Dla rządu… Dla przedsiębiorców… Dla klientów… Dla szefów… Dla pracowników… Dla partnerów biznesowych… Dla wszystkich…
W ekstremalnych warunkach ujawniają się ludzkie charaktery i ukryte myśli… Znam to z murawy, znam to z szatni… Przy ekstremalnym wysiłku bywało różnie. Nerwowo, bardzo ostro, bez ogródek, wprost, czasem potrzebnie, a czasem zupełnie nie…
Wiele musieliśmy zmienić w poszukiwaniu klienta, w jego obsłudze, w dotarciu do zupełnie nowych rynków.
W tym trudnym momencie wielu osób nas zaskoczyło, dużo pozytywnie… Ten czas jest dla nas próbą - naszej wiedzy, naszego talentu, naszej empatii, naszej otwartości na współpracę, naszej pomysłowości, naszych analiz i wniosków…
To bardzo trudna droga, ciężko obiekt przenieść do „online”. Wiem, że nasz los zależy od determinacji, pomysłowości i ciężkiej, konsekwentnej pracy.
Mam nadzieję, że Q2 2021 będzie powrotem do normalności. Z nowymi uwarunkowaniami, przyzwyczajeniami i organizacyjnymi rozwiązaniami, w nowej polityce bezpieczeństwa.
Jestem absolutnie przekonany, że kiedy nastąpi zwrot, to rynek będzie się odradzał bardzo dynamicznie. Trzeba być na to gotowym. 2020 trzeba zamknąć i patrzeć w przyszłość, Kwestia Czasu…
Renata Mojsa-Ossowska, dyrektor sprzedaży, Sheraton Sopot Hotel:
Zaangażowanie zespołu kluczową wartością, umiejętność dostosowanie do sytuacji – bezcenna
W styczniu 2020 roku cieszyliśmy się, że zaczynamy rok, który zapowiadał się być jednym z ciekawszych w Trójmieście. W planach było wiele wydarzeń takich jak Finał Ligi Europy UEFA 2020, EFNI, EKF, Sopot Match Race… i inne, które na stałe wpisały się do kalendarza sopockiego Hotelu Sheraton. Tymczasem pandemia mocno zweryfikowała te plany, już od 29 lutego naszą codziennością stały się anulacje, zmiany terminów, rozmowy z klientami i szukanie wspólnych rozwiązań.
Od tego czasu z niepokojem obserwujemy zmieniające się statystyki zachorowań i w konsekwencji zamykanie granic, ograniczenia podróży, zakaz organizacji spotkań. Naszą nową rzeczywistością stały się zmieniające się restrykcje, interpretacje i wprowadzanie ich w życie czasami z dnia na dzień.
Rok 2020 to czas, w którym zaangażowanie zespołu stało się kluczową i najważniejszą wartością, a umiejętność dostosowanie do sytuacji – bezcenna. Cieszę się, że mogę być częścią właśnie takiego zespołu w Sheraton Sopot.
Słowa budżet i planowanie praktycznie przestały mieć znaczenie i teraz raczej staramy się myśleć o różnych scenariuszach i być w gotowości do wspomnianej zmiany. Wygląda na to, że zarówno prywatnie, jak i zawodowo uczymy się żyć tu i teraz! Doceniamy każdą chwilę i każdy rodzaj współpracy w obecnych czasach. Dbamy o to, aby być w kontakcie z naszymi gośćmi i klientami.
Co przyniesie rok 2021? Cóż, obowiązujące wzmożone restrykcje, rzeczywiste rozpoczęcie procesu szczepień dają nadzieję na polepszenie sytuacji. To, że COVID-19 odcisnął swoje piętno na branży nie ulega wątpliwości, powstaje pytanie na jak długo. Na pewno w tej sytuacji szukamy również szans do rozwoju i dostosowania naszej oferty do realiów po covidzie. W nowym roku wszystkim nam życzę przede wszystkim zdrowia, wytrwałości i dalekich podróży
Paweł Mroziak, dyrektor sprzedaży i marketingu, Sheraton Poznan Hotel:
Ten rok był testem naszej odporności, elastyczności i pomysłowości
Mijający rok jest jednym z najtrudniejszych lat dla branży turystycznej i hotelarskiej w historii jej istnienia. Zostaliśmy dotknięci dwukrotnie przez zamrażanie naszych usług oraz wielokrotnie przez wprowadzane na ostatnią chwilę zmiany w dotyczących naszej działalności przepisach. Rok ten był testem naszej odporności, elastyczności i pomysłowości. Wszyscy musieliśmy podejmować trudne decyzje, szukać oszczędności, starając się jednocześnie zadowolić właścicieli lub inwestorów oraz utrzymać morale w zespołach. Będzie to dla nas lekcja i doświadczenie na całe życie. W tym tunelu pojawiają się na szczęście pierwsze oznaki nadziei. Rozpoczęcie szczepień w Wielkiej Brytanii, zakupy szczepionek w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych pozawalają ufać, że w przeciągu kilku miesięcy sytuacja powinna powoli zacząć wracać do normy.
Dla mnie osobiście wiele razy pociechą i wsparciem w wyzwaniach tego roku była możliwość czerpania informacji, pomocy i wymiany opinii zarówno w ramach sformalizowanych organizacji branżowych, jak i na nieformalnych forach na portalach społecznościowych. Uważam też, że kilkukrotnie udało się organizacjom branżowym wywalczyć choć trochę korzystniejsze przepisy. Dlatego wierzę, że w przyszłości powinniśmy nawet pogłębić organizowanie się, ponieważ choć często na co dzień konkurujemy między sobą, to wobec części wyzwań łatwiej nam będzie stanąć zjednoczonym. Sądzę, ze 2021 przyniesie nam nowe wyzwania, na które będziemy lepiej przygotowani.
Katarzyna Myszka, dyrektor sprzedaży i marketingu, DoubleTree by Hilton Łódź:
Jesteśmy cały czas na polu walki
Ten rok bez wątpienia wejdzie do kanonu case’ów poruszanych na biznesowych uczelniach całego świata. Koronawirus dotknął absolutnie każdej sfery naszego życia. Negatywne skutki gospodarcze, społeczne, psychologiczne wydają się oczywiste, zresztą stanowią teraz główny temat small talków. Z perspektywy czasu widzę różne etapy radzenia sobie z sytuacją – od zaciekawienia, wyparcia, potem ekscytacji większą ilością czasu wolnego, poprzez marazm, zrezygnowanie, wyczerpanie, aż do punktu, w którym jesteśmy teraz. Mam wrażenie, że nastąpiło pewnego rodzaju przyzwyczajenie do sytuacji. Być może nauczyliśmy się funkcjonować w nowej rzeczywistości, a może po prostu nasza psychika już nie może więcej przyjąć.
W branży, biznesowo chyba wszyscy walczymy o przetrwanie. Trudno nawet o jakąkolwiek strategię działania. Nauczyłam się planować na maksymalnie dwa tygodnie w przód. Ważne jest tu i teraz, nie wolno odkładać planów czy trzymać w szafie sukienek na wyjątkowe okazje. Wcześniej zdarzało się tak, że zanim dopracowaliśmy nową ofertę okazywało się, że nie możemy jej zaproponować z uwagi na obostrzenia, które pojawiły się w międzyczasie. Teraz działamy szybciej, nie odpuszczamy żadnej szansy, otwieramy się na nowe możliwości, odkrywamy nowy potencjał naszych przestrzeni. Mówi się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Podczas tego kryzysu ujawniły się wybitne jednostki, na które można liczyć w każdej sytuacji. Bardzo ważna jest świadomość, że w zespole ma się ludzi, którzy staną za tobą murem w trudnych czasach.
Ciężko o podsumowania, gdy jesteśmy cały czas na polu walki. Podobnie trudno o noworoczne postanowienia i plany. Wierzę jednak, że jako społeczeństwo nadal mamy w sobie te same potrzeby i gdy tylko sytuacja ustabilizuje się, popyt wróci, a my będziemy mogli działać na pełnych obrotach. Pewnie już nigdy nic nie będzie takie samo, ale zrobimy wszystko, by dostosować się do nowej rzeczywistości. Wszystko to jest niezmiernie ważne, nie tylko ze względu na nasz biznes, ale też w perspektywie sytuacji na rynku pracy, czy ogólnie całej gospodarki.
Mariusz Paszkiel, dyrektor sprzedaży i marketingu, Warsaw Marriott Hotel:
Nie zamknęliśmy hotelu, cały czas funkcjonowaliśmy mimo obłożenia na poziomie 1 – 2 proc.
To, co zadziało się od połowy marca (strata rezerwacji, anulowanie spotkań i konferencji na kolejne miesiące itd.) miały znaczący wpływ na przychody naszego hotelu. Na pewno dla nas, nawet z czysto psychologicznego punktu widzenia, istotne było to, że nigdy nie zamknęliśmy hotelu i cały czas funkcjonowaliśmy pomimo obłożenia na poziomie 1 – 2 proc. Dało nam to możliwość zachować ciągłość pracy, oczywiście w bardzo trudnych warunkach, ale mamy nadzieję, że najgorsze jest już za nami. Cała ta sytuacja, tak naprawdę dla wszystkich, stworzyła nową, niespotykaną do tej pory rzeczywistość. Biznes międzynarodowy i niestety lokalny przestały właściwie istnieć.
Skala strat jest niewyobrażalnie wysoka. Niestety dla nas wszystkich, ten trudny okres nadal trwa, a kolejne, wprowadzane przez rząd obostrzenia nie pomagają. Po pierwszej, marcowej fali obłożenie od kwietnia, z miesiąca na miesiąc, nieznacznie wzrastało, aż do momentu ogłoszenia w październiku Warszawy jako czerwonej strefy i wróciliśmy ponownie do sytuacji, w której byliśmy w marcu. Trwający okres przedświąteczny w normalnych okolicznościach byłby dla nas okresem bardzo pracowitym, niestety w obecnej sytuacji, poprzez wprowadzone obostrzenia (brak możliwości organizacji kolacji świątecznych, spotkań itd.) mamy związane ręce i poza obsługą gości biznesowych nie możemy oferować nic więcej. Wygląda na to, że tak będzie do zakończenia ferii zimowych, czyli do drugiej połowy stycznia 2021. Na obecną chwilę, nie pozostaje nam nic innego, jak wierzyć w to, że od połowy stycznia spotkania, konferencje i wydarzenia powoli zaczną wracać na stałe do naszych kalendarzy imprez hotelowych, ale czy tak będzie, nie wiadomo.
Patrząc realnie na to, co się dzieje, jak wygląda obecnie sytuacja i przede wszystkim niepewność kolejnych miesięcy, jedno jest pewne, że rok 2020 jest dla branży hotelarskiej okresem straconym. Skala naszych strat jest ogromna i pokazuje to chociażby obłożenie hoteli zarówno tych biznesowych, jak również kurortów. Cały zeszły rok, patrząc na większość hoteli pięciogwiazdkowych, to obłożenie na poziomie zbliżającym się do 80 proc. Ostatnie miesiące, to obłożenie przekraczające niewiele ponad 10 proc. To pokazuje, w jak dramatycznej sytuacji znalazła się branża. Myślę, że poziom przychodów porównywalny z czasem przed pandemią nie nastąpi szybko, a proces naszej odbudowy może potrwać kilka lat. Tak naprawdę, kluczowe będą kolejne miesiące, zwłaszcza pierwsze miesiące 2021 roku. Już mówi się o trzeciej fali zachorowań, kolejnych restrykcjach itd., a śmiało możemy powiedzieć że fala druga, była dużo gorsza od tej pierwszej.
Marcin Sadło, dyrektor sprzedaży, Leonardo Hotels Warsaw:
Rok stracony biznesowo, który będziemy odpracowywali w kolejnych latach
Rok 2020 to niewątpliwie bardzo trudny okres dla prowadzenia hotelu. Po zakończonym rewelacyjnym roku 2019 przyszło zmierzyć się nam wszystkich z drastycznym spadkiem podróży biznesowych oraz lawiną anulacji konferencji.
W całym roku nastroje gości, klientów zmieniały wraz z rozwojem pandemii. Jednak ogólny strach przed wirusem spowodował ograniczenie naszej działalności do minimum i sięganie po szeroki portfel klientów.
Ze względu na pracę zdalną w większości firm, ograniczono także kontakty biznesowe do minimum, co przełożyło się na brak rezerwacji w hotelu.
Niestety nie pomogły także ograniczenia rządowe, które uniemożliwiły organizację wielu konferencji. Część z nich udało się uratować przenosząc na 2021, pozostałe odbywały się online.
Generalnie jest to rok stracony biznesowo, który będziemy odpracowywali w kolejnych latach.
2021 to przede wszystkim otwarcie naszego nowego hotelu NYX oraz kontynuacja współpracy z naszymi klientami w hotelu Leonardo Royal. Skupienie się na większej roli promocji naszych usług i szybkie reagowanie z dostosowaniem naszej oferty do potrzeb rynku. Będziemy chcieli zapewnić naszych gości o zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa podczas ich pobytu, potwierdzone uzyskanymi certyfikatami.
Z pewnością powrót do podróżowania będzie procesem długofalowym, a to co obserwujemy już dzisiaj, tzn. wnikliwa analiza przez firmy procedur dezynfekcji w hotelach, będzie często decydowała o wyborze danego hotelu w przyszłym roku.
Optymistyczne są komentarze firm, które po ustąpieniu pandemii jak najszybciej planują powrót do organizacji podróży służbowych, eventów, szkoleń w naszych hotelach.
Kolejny rok z pewnością nie będzie łatwy przy prognozowanym spadku podróży biznesowych na poziomie 50-60 proc.
Początek roku to będą dalsze konferencje online i obserwacja sytuacji z pandemią. Większych eventów możemy spodziewać się raczej w trzecim lub czwartym kwartale 2021.