Piotr Maczuga: Efektywnie i efektownie - digital experience w branży eventowej cz. 2.
Digital experience czyli cyfrowe doświadczenia naszych klientów to ważny temat i niebagatelne wyzwanie. Kto myśli o digitalizacji swojego eventu w kontekście zrobienia ładnej i dynamicznej strony www czy transmisji wydarzenia online na kanałach społecznościowych, ma szansę przegapić pociąg digital experience, który właśnie odjeżdża ze stacji Innowacja.
Z jakich działań buduje się digital experience uczestników naszych eventów?
Zobacz: Efektywnie i efektownie - digital experience w branży eventowej cz. 1
Twój digital experience
Twój, a w zasadzie twojego klienta. Nawet na dwóch przytoczonych w części pierwszej przykładach widać, że nie ma dwóch takich samych strategii. Rozwiązania polecane jednym będą kulą u nogi dla innych.
- Poszukiwania swojej drogi warto rozpocząć od konsultacji z kimś, kto ma o tym większe pojęcie. Jeśli już komuś płacicie, to płaćcie mądrzejszym od siebie (w danej dziedzinie).
- W miarę szybko powinno się udać przygotować wstępną listę formatów możliwych do wykorzystania i tych, które z jakiegoś powodu wykluczamy. To bardzo, ważne, ale cytując klasyka (a w zasadzie romantyka): „redakcja do redukcja”. Sprawdzamy więc, które formaty wiążą się z jakimi nakładami i oceniamy ich potencjał. Przykład: podkasty są w Polsce coraz bardziej popularne, ale jeśli do twojego eventu pozostał miesiąc, to lepiej nie opierać na nich swojej strategii.
- Kolejnym krokiem jest plan wydawniczy. To podstawa, ponieważ cyfrowe treści mają to do siebie, że lubią rozwlekać się w czasie. Zawsze można zrobić coś lepiej i przesunąć premierę o kolejny dzień. Tymczasem potrzebny jest rygor, podporządkowany też działaniom marketingowym. Z doświadczenia wiem, że czym mniej czasu, tym sprawniejsza praca.
- Podział ról jest o tyle ważny, że żadne studio produkcyjne czy agencja kreatywna nie wywiąże się ze swojego zadania jeśli po drugiej stronie nie będzie miała dostępu do osoby decyzyjnej. Hamletyzowanie sprawia, że projekty same się „parkują” i czekają na decyzje.
- Wymierność efektów. Nikt na początku nie odpowie na pytanie, na ilu widzów może liczyć dana audycja, ale musimy określić granice brzegowe sukcesu. Trzeba też pamiętać, że każdy projekt musi dojrzeć, a na to potrzebuje co najmniej pół roku. Zazwyczaj trzy razy tyle. Początki są trudne. TVP Kultura w pierwszych miesiącach swojej działalności miała tak mało widzów, że z biznesowego punktu widzenia bardziej opłacalne byłoby nagrywanie kaset z programem i wysyłanie do każdego widza z osobna, niż nadawanie na antenie. W tym przypadku okazało się, że to dobrze, że TVP i biznes łączą się jak olej z wodą. Dziś Kultura to jedna z ostatnich pereł w koronie mediów publicznych.
- Stała ewaluacja i planowanie. Mnie, jako konsultanta, mentora i producenta tak naprawdę interesuje to, co zrobimy z danym wydarzeniem za rok lub trzy lata. Muszę jednak umieć doprowadzić do tego, żeby event manager i jego klient widzieli sens pracy ze mną. Jeden sukces to nie sukces.
Z takich działań buduje się digital experience uczestników naszych eventów. Są to działania trudne, a na pewno trudniejsze, niż postawienie kamery i nagranie całości, ale czas pokazuje, że niezbędne. Coraz więcej osób chce uczestniczyć cyfrowo, co w czterdziestomilionowym kraju nie powinno nikogo dziwić. Potencjał mają w sobie również bardzo niszowe branże.
Autor: Piotr Maczuga, piotr.maczuga@digitalknowledge.pl
Od ponad dekady zajmuje się zagadnieniami wykorzystania nowych technologii w edukacji dorosłych. Współautor podręczników w zakresie webinariów, webcastów, knowledge pills i innych metodyk, autor szkoleń z zakresu wykorzystania multimediów w uczeniu i biznesie oraz publikacji poświęconej tej tematyce. Na co dzień kieruje Digital Knowledge Lab - studiem produkcji multimedialnych treści edukacyjnych w Polsce działającym w ramach Digital Knowledge Village. Wykłada w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.