Agnieszka Nadstawna: Team building po polsku

Gdy awangarda budzi zainteresowanie, by potem stać się pożywką dla snobizmu, a następnie wejść pod strzechy, można mówić o wielkim sukcesie działania. Czemużby nie powiedzieć tak o team buildingach na naszej polskiej ziemi? Ja bym zaryzykowała: sukces! Pisze Agnieszka Nadstawna w cyklu „edutainment = event + rozwój”.

Wszystko zaczęło się od pajęczyn z dzwoneczkiem i wieży skrzynek, gdy w latach 90. początkowo mogły sobie pozwolić na to tylko korporacje. Wiedziały, że to rozwija zespoły, no i było je stać. Następnie działania te, dość szybko dostały wersję wodną i motoryzacyjną, by włączyć wreszcie doń elementy sportów ekstremalnych. Praktyka weszła do MiŚP, a potem zajrzała wreszcie pod strzechy, nawet w specjalnej wersji do szkół i na wesela. Tu już mamy – na przełomie wieków i później – apogeum popularności krajowego „tb”. Nierzadko także tb wykoślawionego, coraz dalszego od założeń, z których się wywodzi. Konkurencji team-buildingowych i sprzętu przybywało, realizatorów także. Podstawa każdej oferty, coś potrzebnego i oczywistego. I to nie koniec. Doczekaliśmy się także wersji indoor, czyli twórczości zespołowej pod dachem, a w tym: budowanie, gotowanie, tworzenie czegoś, albo odkrywanie (pokoje zagadek, gry fabularne). A – w ostatnich latach, zgodnie z postępem – zaczęły powstawać wersje CSR, czy z wykorzystaniem globalnych trendów jak np. eko, zero waste, slow, clean living, time to sharing, well-being. Ta krótka lista nie wyczerpuje listy możliwości, jakie zaoferowały nam firmy eventowe na przestrzeni blisko 30 lat rodzimego team-buildingu. Choćby najnowszej: „tb online” już zagnieżdża się na eventowej mapie Polski. I super! A dalej?

Jestem trenerem i coachem „z przeszłością” (tak dokładnie: eventową:)). Obserwuję z zapałem ze swojego podwórka co następuje na przełomie drugiej i trzeciej dekady XXI wieku. W moim przekonaniu zgodnie z rdzennym założeniem team buildingu do gry już na dobre weszli psychologowie, trenerzy, facylitatorzy i coachowie. Czasu edu. Edutainment. I przeczuwam, że to jest ten kierunek. Zabawa jest tłem – treścią świadomy rozwój.

NOWOCZESNY TB
Team building, owszem – służy integracji grupy, jednakże wciąż zdarza się, że jest z nią mylony. To jest narzędzie do pracy procesowej z teamami. Założeniem podstawowym jest praca w mikro-zespołach na wyraźnym tle większego zespołu (czasem całej firmy). Kulminacją jest wspólny finał, który służy wszystkim, stając się metaforą, symbolem wspólnej pracy lub konkretnego komunikatu wewnętrznego pijaru danej organizacji.
Team building, to bardzo atrakcyjna część szkolenia – element diagnozy potrzeb szkoleniowych lub rozszerzenie szkolenia już wcześniej przeprowadzonego, gdzie uczestnicy mają okazję w praktyce sprawdzić nabyte umiejętności. To taki… „assessment center”. Team building może być także częścią usługi doradczej firm konsultingowych – by, w szerokim rozumieniu, służyć tworzeniu kultury organizacji.

TB PO MOJEMU
Moja lista założeń dobrego tb pewnie nie zaskoczy wytrawnych trenerów, ani wprawnych w sztuce tb animatorów. Bywa jednak, że zaskakuje klienta końcowego, gdy przyjmuje postać briefu i pytań o cel zlecanych działań:

Proces. Dobrze przygotowany team building, to nie tylko integracja. Tb uwzględniający potrzeby zespołu, misję Firmy, czy plany HR – daje możliwość (nie zawsze jest to konieczne!) połączenia go z coachingiem lub ze szkoleniem. Znakomicie uzupełnia wszelkie działania edukacyjno-rozwojowe w organizacji, jest ważnym elementem procesu grupowego. To praca na procesie grupowym, wymagająca odpowiedzialności i umiejętności tak od prowadzących, jak i zlecających.
Człowiek. W team buildingu w nowoczesnej formule XXI wieku człowiek jest najważniejszy, sprawność zespołu jest pochodną dobrostanu jednostki. Jest tu zatem miejsce na zaznaczenie indywidualizmu, tożsamości i ról, potrzeb, umiejętności, przekonań i wartości, jest miejsce na swobodny wybór.
Zespół. Team building wyłania naturalnych liderów i uwypukla rolę lidera mianowanego (managera, przełożonego), formuje grupę operacyjną i back office, wskazuje w naturalny sposób pozycje w zespole. Ponadto znakomicie diagnozuje lub uwydatnia konflikty, nierzadko od razu pokazując drogę do rozwiązania ich. To aktywność dla zespołów – nie grup.
Zarządzanie. Jest także w odpowiednich warunkach sprawdzianem pracy zespołowej: sprawdza zarządzanie zespołowe i delegowanie zadań, pokazuje zarządzanie kryzysowe i zarządzanie zmianą. Manager i zarząd niegotowy na zmierzenie się z wynikiem tego „sprawdzianu” lepiej, aby do niego nie podchodził bez coachingu… Sprawnie przeprowadzony team building jest nieocenionym narzędziem do zarządzania zespołem pracowników, przydatnym w pracy tylko świadomego managementu.
Badanie. Idealnie jest połączyć team-building z testem psychometrycznym badającym podłoże zachowań (MindSonar) albo – choć to węższy zakres – badającym osobowości, wartości lub talenty (na rodzimym rynku wielu trenerów posiada licencję oraz stosowną wiedzę do przeprowadzenia i interpretacji takich testów, wartością istotną w wyborze trenera i testu będzie też umiejętność adaptacji tej wiedzy do działań tb).
Pomysł. Działanie przebiega najkorzystniej, gdy uczestnicy znajdują się w niecodziennej dla siebie sytuacji. Dla niektórych uczestników staje się ona momentem pokazania ich mocnych stron. Ciekawy nietuzinkowy scenariusz angażuje, wyzwala, otwiera. Ciekawa osnowa team buildingu, scenariusz odrywający uczestników od codziennych obowiązków zawodowych, tworzy wyjątkową atmosferę w grupie. Jest zabawą i kruszy mury, wyzwala kreatywność, sprzyja kształtowaniu postaw twórczych, zwykle jest także bardzo integrujący.
Finał. Tylko i wyłącznie wspólny – w odróżnieniu do zwycięstwa tylko jednej z drużyn. Zwyczajowo, na przestrzeni lat utarło się, że team building, to typowo outdoorowa zabawa, świetna na wyjazdy integracyjne – rywalizacja, sztafeta, wyścig i na koniec skrzynka czegoś dobrego dla zwycięzców. Tb nowych czasów zdecydowanie wycisza rywalizację, a skłania się do tego, co było jego założeniem w połowie XX wieku, kiedy to zwyczajowo przypisywane mu są początki: docenia jednostkę i pokazuje zespół jako całość poprzez dążenie do wspólnego finału. Meta z nagrodą tylko dla jednego zespołu jest tu utożsamiana z rywalizowaniem.
I coś dla siebie. Dodatkowy atut, to pozyskanie nowych umiejętności, możliwość jeszcze bardziej świadomego rozwijania swojego potencjału, z uwzględnieniem swoich najlepszych cech osobowości oraz akceptacji ograniczeń. Mądrze przygotowany tb może rozbudzić potrzebę dalszego samorozwoju, edukacji, a nawet działań hobbystycznych, co zgodne jest z aktualnym trendem dbania o dobrostan jednostki w firmach.

PODSUMOWUJĄC: SUKCES?
O, tak. Mamy to! Mamy swoją polską historię tb – już blisko 30-letnią, a ostatnie półrocze pandemiczne, zdaje się, przyspiesza jeszcze proces kreatywny twórców tej znakomitej i potrzebnej aktywności zespołów. Moim zdaniem: sukces!

Wszystkie zamieszczone zdjęcia i są własnością Agnieszki Nadstawnej i pochodzą z aktywności team-buildingowych realizowanych przez Agnieszkę Nadstawną.

Autor: Agnieszka Nadstawna
Cykl: edutainment = event + rozwój...

Agnieszka Nadstawna od nastu lat trener kreatywności i twórczego myślenia, mówca i coach inteligencji emocjonalnej, a także nieustająco entuzjastka branży spotkań (której wcześniej poświęciła blisko 2 dekady życia zawodowego) w cyklu artykułów poświęconych zjawisku edutainmentu. Bo Agnieszka specjalizuje się także w realizacji autorskich warsztatów typu „edutainment” – najchętniej z akcentami arte, klockami LEGO, niebanalnymi rekwizytami (w tym zero waste) i in. Wyróżnia ją obfitość narzędzi oraz łatwość łączenia edukacji i rozwoju osobistego z eventem. Obszar jej zainteresowań to przedsiębiorczość, zaradność, kreatywność, emocje. Pracuje indywidualnie i zespołowo, głównie z biznesem i singlami. www.nadstawna.pl

edutainment = event + rozwój… ostatnia środa miesiąca