Marketing internetowy a marketing targowy

Nieograniczone możliwości internetu wykorzystywane są obecnie we wszystkich gałęziach marketingu. Od wielu lat również organizatorzy targów toczą dyskusje na temat zastosowania internetu w marketingu targowym, a nawet o możliwości przeniesienia ich w świat e-commerce.
Zdaniem aż 91%, spośród 250 ankietowanych prezesów amerykańskich korporacji internet nie zastąpi targów. Wypełniający ankietę podkreślali, że nic nie zastąpi kontaktu osobistego z klientem (55%), który ma możliwość bezpośredniego obejrzenia i omówienia z doradcą zalet produktu. Jednocześnie wszyscy ankietowani uznali, że internet musi być wykorzystywany jako źródło targowej informacji, a korzystanie z internetowych narzędzi, dostępnych na targowych stronach www – jest ważną częścią ich przedsięwzięć promocyjnych.
Zacznijmy jednak od zadania podstawowego pytania: czym są targi? W zarządzaniu marketingowym przedsiębiorstwem, czyli nastawionym na zaspokajanie i kreowanie potrzeb klientów, kontaktowanie się z odbiorcami jest szczególnego rodzaju inwestycją rynkową. Wzrost konkurencji, globalizacja gospodarki, a także rozwój nowych technologii przyczyniają się do wzrostu znaczenia instrumentów promocji bezpośredniej. Targi są jednym z takich instrumentów, mającym duże znaczenie na rynku B2B. Tworzą one płaszczyznę kontaktów, w ramach której można skutecznie oddziaływać na wszystkie zmysły człowieka, a to wpisuje się we współczesne trendy marketingu.
Organizatorzy targów podkreślając atuty spotkań handlowych, jako narzędzia w komunikacji marketingowej, wymieniają przede wszystkim niezależność i neutralność spotkania wystawcy z klientem, gdzie komunikacja może odwołać się do wszystkich zmysłów, co powala uzyskać interakcję pomiędzy dwiema osobami. Mówi się również, że nie ma szybszego, pewniejszego, praktycznego, a jednocześnie osobistego kontaktu z klientem.
Czy zatem targi - w ich podstawowym znaczeniu przywołanym powyżej - nie znajdą alternatywy w wirtualnym świecie? Nic bardziej mylnego. Wirtualne targi pracy, targi nieruchomości, targi edukacyjne czy farmaceutyczne – na polskim rynku istnieje już kilkunastu organizatorów targów w sieci, którzy próbują – i jak widać w niektórych branżach z wielkim powodzeniem – wykorzystać internet do prezentacji oferty, spotkań i wymiany informacji w podobny sposób jak to się odbywa na targach w świecie rzeczywistym.
Nowoczesne narzędzia informatyczne pozwalają, aby wirtualne targi zbliżone były pod względem budowy do targów „tradycyjnych”. By ułatwić nawigację zwiedzającym, twórcy serwisów tworzą pawilony, kategorie i podkategorie, w których można znaleźć pojedyncze stoiska handlowe (firmy o szerokim zakresie działalności mogą należeć do kilku kategorii jednocześnie). Wirtualni wystawcy samodzielnie administrują swoim „miejscem targowym”, czyli stroną www. Metody jej tworzenia są dość proste, a trudności w dodawaniu tekstu, grafik, zdjęć i tabel są ograniczane do minimum.
Portale targowe są tłumaczone na kilka języków, a ich uzupełnieniem są branżowe fora tematyczne. Mimo, że internetowe targi cieszą się sporą popularnością, a witryny takie jak Ecomxpo.com czy Virtual-Fairs.com codziennie przyciągają rzesze internautów to wyraźnie widać, że jeszcze w wielu branżach – przede wszystkim oferujących produkty luksusowe wobec których podjęcie decyzji jest czasochłonne jak np. samochody - niewyobrażalne jest jeszcze organizowanie targów on-line. Największą szansę na szybki rozwój targów w internecie ma segment usług – stąd olbrzymim zainteresowaniem cieszą się np. targi pracy
Tradycyjne targi nie pozostaną jednak w takiej samej formie jak 10 czy 20 lat temu. Internet znacznie ułatwił komunikację w sektorze B2B, dzięki czemu obecnie służy jako źródło nie tylko wiedzy, ale również narzędzie do efektywniejszego zaplanowania pobytu na targach, przygotowania się do rozmów handlowych oraz zdobycia dodatkowych informacji o rynku.
Katarzyna Przewęzikowska