„Defect” – wirtualna produkcja Platige Image
Studio Platige Image zaprezentowało swoją pierwszą produkcję zrealizowaną przy użyciu wypracowanej w dziale Platige Broadcast technologii Virtual Production. Celem filmu jest pokazanie możliwości, jakie otwiera przed twórcami to rozwiązanie.
W kilkuminutowym obrazie reżyser Armin Kurasz opowiada historię dziewczyny, która w wyniku nagłego, nieprzewidzianego defektu czasoprzestrzeni przenosi się do miasta przyszłości. Jej na pozór zwyczajny, monotonny dzień niespodziewanie zmienia się w sekwencję niezwykłych i nierealnych wydarzeń. W rolę zagubionej w czasie dziewczyny wciela się Erika Karkuszewska.
– Wirtualna produkcja daje nam nieograniczone możliwości w kreowaniu filmowego świata. To nowe narzędzie, które zmienia podejście nie tylko do produkcji filmowej, ale też otwiera nowe możliwości kreacji. Dzisiaj, w studio w Warszawie, jesteśmy w stanie w krótkim czasie stworzyć film, który dawniej wymagałby długich zdjęć wyjazdowych albo miesięcy postprodukcji. Teraz możemy tworzyć nierzeczywiste miasta, przenosić się w czasie, w odległe zakątki świata lub wszechświata – mówi Armin Kurasz, reżyser filmu. – Virtual Set opracowany przez Platige daje nam dodatkowo jakość na najwyższym, światowym poziomie, którą znamy m.in. z produkcji takich jak serial „The Mandalorian” Disney’a – dodaje.
Większość ujęć powstała przy wykorzystaniu Virtual Setu – ściany LED, na której wyświetlane są renderowane w czasie rzeczywistym tła, zsynchronizowane z oczujnikowaną kamerą, z zachowaniem zgodności perspektyw i wrażenia głębi. To efekt kilkunastu miesięcy pracy specjalistów z Platige Broadcast.
– Nasz zespół wykonał niesamowitą pracę badawczo-rozwojową. Każdy dodał coś od siebie, wykorzystując swoje doświadczenie i wiedzę z różnych dziedzin – produkcji telewizyjnej, animacji, reklamy. Przez cały czas trwania naszych testów mieliśmy też bardzo dużo wsparcia od naszych partnerów – mówi Marek Jankowski, head of Platige Broadcast, producent filmu „Defect”.
– Praca w wirtualnej scenografii to nieograniczona swoboda m.in. jeśli chodzi o integrację oświetlenia, kolorów, pory dnia, czy przesuwania budynków pod kadr. Możliwości są praktycznie nieograniczone, dlatego bardzo ważne jest ustalenie konkretnych parametrów, tak jakbyśmy pracowali w „zastanej” lokalizacji. Wymagało to ścisłej współpracy z zespołem Platige Image i jeszcze większego zaangażowania ze strony wszystkich pionów, jeżeli chodzi o przygotowania na etapie pre-produkcji by osiągnąć wiarygodny efekt – wyjaśnia Michał Dąbal, operator zaangażowany w pracę nad produkcją filmu.
Proces realizacji filmu nie różnił się znacząco od standardowej produkcji przy użyciu greenscreenu, z tym że duża część prac graficznych odbyła się jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Twórcy już na planie widzieli niemalże efekt końcowy, a etap postprodukcji znacznie się skrócił. Nie było konieczne dorabianie odbić grafiki w samochodzie czy usuwanie zielonej poświaty. Zdjęcia zajęły ekipie jeden dzień.